"Air". Bajka o butach

Film „Air” jest o tym, jak firma Nike pozyskała Michaela Jordana. Matt Damon nie wygląda w nim na typa spod ciemnej gwiazdy, reszta z grubsza się zgadza.

Publikacja: 14.04.2023 03:00

Reżyser filmu „Air”, pokazywanego właśnie w polskich kinach, Ben Affleck zagrał też rolę założyciela

Reżyser filmu „Air”, pokazywanego właśnie w polskich kinach, Ben Affleck zagrał też rolę założyciela firmy Nike Phila Knighta

Foto: Materiały Prasowe

Na Jordana parol zagiął Sonny Vaccaro, o którym w biografii koszykarza autorstwa Rolanda Lazenby’ego czytamy: „Kiedy pracownicy Nike po raz pierwszy spotkali się z Sonnym Vaccaro, zastanawiali się, czy nie jest członkiem mafii. Z pewnością trochę tak wyglądał, biorąc pod uwagę jego nazwisko, akcent i maniery. Roztaczał wokół siebie aurę, która sugerowała, że zna mnóstwo tajemnic. Takie samo wrażenie miał Michael Jordan, kiedy po raz pierwszy usiadł naprzeciwko tego pyzatego Włocha.

Potem przyznał: »Nie byłem przekonany, czy chcę mieć do czynienia z takim typem spod ciemnej gwiazdy«”.

Wszystkie pieniądze na Jordana

Kto jak kto, ale Matt Damon, który wciela się w tę postać, nie wygląda na takiego typa. Kim jest więc jego bohater? Vaccaro zaczynał od organizowania turniejów koszykówki dla najlepszych zawodników ze szkół średnich, które cieszyły się rosnącą popularnością.

Tam poznawał trenerów i skautów, budował swoje wpływy („w tym samym czasie prowadził rozmowy z ośmioma różnymi osobami, w różnych częściach lobby” – to cytat z tej samej książki), aż w końcu zaczął pracować dla Nike.

I to właśnie Vaccaro wymyślił, że firma ze stanu Oregon powinna zainwestować wszystkie pieniądze przeznaczone na koszykówkę w młodziutkiego Michaela Jordana, który dopiero pukał do drzwi NBA.

Czytaj więcej

Używane buty koszykarskie Michaela Jordana sprzedane na aukcji. Padł rekord

Do tej pory Nike dzielił pieniądze pomiędzy kilku utalentowanych zawodników, co było  zdecydowanie bardziej racjonalnym działaniem. Pomysł, żeby postawić wszystko na jednego koszykarza, był szalenie ryzykowny – przecież nawet największy talent może nie spełnić pokładanych w nim nadziei albo jego karierę może przekreślić kontuzja.

Ale w tym miejscu trzeba uczynić najważniejsze zastrzeżenie dla tych, którzy nie są znawcami biografii Jordana: w 1984 roku nie wyglądał on jak największy talent, nikt nie mógł przypuszczać, że zostanie najwybitniejszym koszykarzem w historii.

W drafcie został wybrany jako trzeci, zatem oceniono, że dwóch zawodników rokuje lepiej. Sonny Vaccaro postanowił jednak zagrać va banque – może sprawiła to jego natura hazardzisty, bo czas upływał mu na oglądaniu koszykówki i wizytach w kasynach Las Vegas.

Co więcej, Vaccaro uznał, że 21-letni wtedy Jordan zasługuje na własną linię butów. Kiedy Jordan pochwalił się tymi planami koledze z uczelni, ten uznał, że Michael zwariował. Butów sygnowanych nazwiskiem nie mieli ani Magic Johnson, ani Larry Bird – wówczas największe gwiazdy ligi. A jednak – Nike wypuścił buty „Air Jordan”, które szybko stały się obiektem pożądania milionów nastolatków (i nie tylko) na całym świecie, potem zostały legendą, a bywają też traktowane jak dzieło sztuki: za model, w którym Jordan wystąpił w drugim meczu finałów w 1998 roku, zapłacono właśnie na aukcji 2,2 miliona dolarów.

Pretensje czarnej Ameryki

Ta historia ma jeszcze jeden ważny aspekt, który został pominięty w filmie. Kiedy młody koszykarz z numerem 23 podpisywał przełomowy kontrakt z Nike, Ameryka widziała już wielu wybitnych czarnoskórych sportowców, takich jak Jackie Robinson i Willie Mays (bejsbol), Muhammad Ali (boks), Bill Russell i Wilt Chamberlain (koszykówka).

Co prawda żyli w innych czasach, ale żaden z nich nie był obiektem wielkiej kampanii reklamowej. A gdy wreszcie Jordan dostał taką szansę, nigdy nie wykorzystał w pełni potencjału wynikającego z koloru skóry. Czarna Ameryka niejednokrotnie miała o to do niego żal.

Wróćmy jednak do hojnej oferty Nike: problem polegał na tym, że Jordan nie miał ochoty wiązać się z tą firmą. Uwielbiał buty i dresy Adidasa, w nich trenował, a w meczach drużyny swojej uczelni grał w butach firmy Converse, bo umowę z nią miał trener. W tamtych czasach Converse i Adidas rządziły na rynku („Dlaczego dzieciaki z Baltimore wolą niemieckie buty?” – zastanawiają się przedstawiciele Nike w jednej z filmowych scen).

Firma z Oregonu, prowadzona przez kontrowersyjnego wizjonera Phila Knighta (w tej roli w filmie obsadził się jego reżyser, czyli Ben Affleck), stawiała przede wszystkim na buty do biegania. Czym przekonała Jordana, jak wyglądały kulisy negocjacji, jak powstawały kultowe buty – o tym jest film.

Ogląda się go z przyjemnością, jak dobry mecz, choć koszykówki i samego Jordana nie ma w nim prawie wcale, więcej tu biznesu niż sportu (jeszcze jedna ważna postać filmu to David Falk, potężny agent Jordana).

To opowieść o początku nowych czasów. Inny biograf Jordana, nieżyjący już znakomity dziennikarz David Halberstam (między innymi korespondent z Warszawy i  Wietnamu, laureat Nagrody Pulitzera, mąż polskiej aktorki Elżbiety Czyżewskiej) tak wspominał wcześniejszą epokę: „Zawodnicy podróżowali jeszcze zwykłymi liniami lotniczymi, garsteczka dziennikarzy sportowych latała z nimi i jeździła z lotniska do hotelu tym samym wynajętym autokarem. W trakcie długiego sezonu dziennikarze i zawodnicy mieli czas, by poznać się podczas rozmów w hotelowych kawiarniach, dzięki czemu bardziej się lubili. Było to wtedy środowisko otwarte na innych, o wyjątkowo wysokim poziomie inteligencji, a wielu dobrych trenerów i asystentów przypominało mi ludzi, których poznałem, pisząc o polityce, jeszcze w epoce przed pojawieniem się telewizji, kiedy był to temat znacznie sympatyczniejszy”.

Halberstam ubolewał, że niewiele zostało z tego świata, bo nastąpił podział spowodowany ogromnymi pieniędzmi, które dostali koszykarze. Zawodnicy nie potrzebują już rozmawiać z dziennikarzami, sam Halberstam przekonał się o tym boleśnie, bo Jordan – mający już wtedy w świecie sportu status boga - nie znalazł czasu, żeby się z nim spotkać, kiedy powstawała książka.

A od czasu, kiedy dziennikarz pisał te słowa (to był koniec lat 90.), ten podział jeszcze bardziej się pogłębił. Koszykarze są milionerami, mają agentów i doradców, także dzięki przełomowej umowie, o której opowiada film.

Twarda kobieta

Dzieło Afflecka zbiera w większości dobre recenzje, zarówno krytyków, jak i widzów, a Michael Jordan oczywiście dorzucił do niego swoje trzy grosze, między innymi wskazał, że Viola Davis powinna zagrać jego matkę, Deloris Jordan, która została pokazana jako twarda kobieta, kochająca, ale wymagająca. Gdyby nie ona, prawdopodobnie nie byłoby umowy, to ona przekonała rozkapryszonego młodzieńca, że należy przyjąć ofertę Nike.

Rodzice zawsze byli dla Jordana bardzo ważni. Po śmierci ojca, który został zastrzelony w 1993 roku, koszykarz zawiesił karierę, choć był wtedy na szczycie. Zaczął grać w bejsbol, bo – jak tłumaczył – to było marzenie jego ojca.

Związek Nike i Jordana opłacił się obu stronom, charakterystyczne logo koszykarza w locie widnieje już nie tylko na odzieży sportowej, kojarzą je dzieciaki na całym świecie. Serial „Ostatni taniec” o ostatnim mistrzowskim sezonie Chicago Bulls okazał się hitem Netflixa, a film „Air” utrwala legendę koszykarza, zwłaszcza że wszystko przedstawiono tu po jego myśli. Oglądamy kolejny triumf Michaela Jordana, a wygrywanie jest przecież tym, co lubi najbardziej.

Autor jest dziennikarzem „Kroniki Beskidzkiej”

Na Jordana parol zagiął Sonny Vaccaro, o którym w biografii koszykarza autorstwa Rolanda Lazenby’ego czytamy: „Kiedy pracownicy Nike po raz pierwszy spotkali się z Sonnym Vaccaro, zastanawiali się, czy nie jest członkiem mafii. Z pewnością trochę tak wyglądał, biorąc pod uwagę jego nazwisko, akcent i maniery. Roztaczał wokół siebie aurę, która sugerowała, że zna mnóstwo tajemnic. Takie samo wrażenie miał Michael Jordan, kiedy po raz pierwszy usiadł naprzeciwko tego pyzatego Włocha.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Koszykówka
Afera bukmacherska w USA. Gwiazdy NBA tańczą z diabłem
Koszykówka
Jeremy Sochan w reprezentacji Polski. Pomoże nam obywatel świata
Koszykówka
Marcin Gortat na świeczniku. Docenił go nawet LeBron James
Koszykówka
Jeremy Sochan pomoże reprezentacji i zagra w Polsce. Zabierze nawet kucharza
Koszykówka
NBA. Jeremy Sochan lepszy od Brandina Podziemskiego. Zdobył 20 punktów
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO