Reklama

EuroBasket. Przykre pożegnanie Polaków z Katowicami

W ostatnim meczu fazy grupowej Polacy przegrali z Belgią 69:70. Wyglądali na zmęczonych i rozkojarzonych, a formy strzeleckiej nie mógł odnaleźć lider drużyny Jordan Loyd. Awans do kolejnej fazy biało-czerwoni zapewnili sobie na szczęście już wcześniej.

Publikacja: 04.09.2025 23:44

EuroBasket. Przykre pożegnanie Polaków z Katowicami

Foto: REUTERS/Grzegorz Celejewski

Po trzech zwycięstwach i zaciętej, choć przegranej walce z Francją, Polacy byli w znakomitej sytuacji. Wygrana z najsłabszą w grupie Belgią dawała im drugie miejsce w grupie i niezłą sytuację przed fazą pucharową w Rydze. Jednak jeśli ktoś myślał, że Polakom będzie tego wieczoru łatwo w katowickim Spodku, to się mocno rozczarował. Nasi koszykarze wyglądali na mocno zmęczonych, a rywale biegali szybko i walczyli o każdą piłkę.

Polacy, chociaż grający w lepszych klubach i mający większe umiejętności, to od początku do ostatniej sekundy męczyli się z Belgami, którzy wcale nie myśleli o składaniu broni. Wyszli bez obciążeń i postanowili cieszyć się ostatnim meczem na EuroBaskecie, a w takich sytuacjach czasami wszystko wychodzi.

Dlaczego polscy koszykarze przegrali z Belgią?

Sygnał do ataku dał rozgrywający Emanuel Lecomte, który zaczął trafiać z dystansu. Potem dołączyli do niego Hans Vanwijn i Andy Van Fleet, którzy też trafili za trzy punkty. To była broń Belgów, którą mocno i często karcili Polaków.

Czytaj więcej

EuroBasket w Polsce. Czas wyjść z cienia

Zawodnicy Igora Milicicia nie potrafili odpowiedzieć tym samym (w całym spotkaniu tylko cztery celne próby), a w dodatku przez cały mecz nie potrafił się odblokować Jordan Loyd, czyli nasza najgroźniejsza strzelba. Amerykanin z polskim paszportem był uważnie kryty przez Belgów, więc szukał sobie pozycji, ale kiedy już ją znalazł, to na ogół nie trafiał z dystansu.

Reklama
Reklama

W pierwszej połowie Polacy zdobyli ledwie 33 punkty i kończyli ją, wyraźnie przegrywając. To nie były przejściowe kłopoty i po przerwie wcale nie nastąpił szturm biało-czerwonych. Cały czas grali wolno, ospale w ataku, a w obronie szybko łapali przewinienia. Po dobrym początku meczu nie mógł się odnaleźć w ataku Aleksander Balcerowski, który długimi momentami siedział na ławce rezerwowych. Nie trafiał Michał Michalak, który dostał kolejne szanse od Igora Milicicia. Pod kosz Belgów przedzierał się Mateusz Ponitka, ale sam nie mógł odwrócić losów spotkania.

Kiedy i z kim Polacy zagrają w 1/8 finału EuroBasketu?

W pewnym momencie Polacy przegrywali nawet 10 punktami i chociaż zniwelowali tę stratę, a nawet wyszli na prowadzenie, to nie potrafili tego utrzymać. Mieli wszystko w swoich rękach, tuż przed końcem rozgrywali akcję, ale przekroczyli czas na oddanie rzutu, a za chwilę trafił Lecomte. W ostatniej akcji z dystansu spudłował Kamil Łączyński i porażka 69:70 stała się faktem.

Czytaj więcej

EuroBasket: Francja za silna, brawa za walkę

Na szczęście Polacy awans do 1/8 finału zapewnili sobie wcześniej i w niedzielę zmierzą się w Rydze z Bośnią i Hercegowiną. Koniecznie muszą jednak poprawić grę w ataku, bo w takiej dyspozycji będzie im bardzo trudno o zwycięstwo.

Po trzech zwycięstwach i zaciętej, choć przegranej walce z Francją, Polacy byli w znakomitej sytuacji. Wygrana z najsłabszą w grupie Belgią dawała im drugie miejsce w grupie i niezłą sytuację przed fazą pucharową w Rydze. Jednak jeśli ktoś myślał, że Polakom będzie tego wieczoru łatwo w katowickim Spodku, to się mocno rozczarował. Nasi koszykarze wyglądali na mocno zmęczonych, a rywale biegali szybko i walczyli o każdą piłkę.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Koszykówka
EuroBasket: Francja za silna, brawa za walkę
Koszykówka
EuroBasket. Widać chemię w drużynie, Polacy zapewnili już sobie awans do 1/8 finału
Koszykówka
EuroBasket. Polacy pokonują Izrael, mamy swojego Jordana
Koszykówka
Kamil Łączyński po zwycięstwie nad Słowenią. „Nie myślisz, że to wielki Luka Doncić"
Koszykówka
EuroBasket: Kolejni Polacy w kosmosie, Luka Doncić zatrzymany
Reklama
Reklama