To był mecz wagi ciężkiej. Polacy mieli już po trzech zwycięstwach zapewniony awans do kolejnej fazy Mistrzostw Europy, ale stanęli przed olbrzymią szansą wywalczenia pierwszego miejsca w grupie i trafienia na teoretycznie słabszego rywala.
Polacy byli na pierwszy rzut oka w świetnej sytuacji, wszystko mieli w swoich rękach, tylko że naprzeciwko stanęła jedna z najlepszych drużyn w Europie i na świecie. Potencjał tej drużyny jest ogromny, nawet jeśli teraz Trójkolorowi przechodzą przebudowę po odejściu ze stanowiska selekcjonera legendarnego Vincenta Colleta.
Czytaj więcej
Reprezentacja Polski pokazuje, że warto jej kibicować, a same mistrzostwa Europy w katowickim Spo...
Na EuroBasket nie przyjechali Victor Wembanyama ani Rudy Gobert, czyli dwaj gwiazdorzy z NBA, ale Francuzi i tak mieli w składzie ośmiu graczy z doświadczeniem w najlepszej lidze świata, w tym wybranego z numerem 1 w drafcie Zacchariego Risachera.
EuroBasket: Polacy byli waleczni i zgrani
Wiadomo było, że nasi rywale mają olbrzymi potencjał, są niesamowicie silni, skoczni i doskonale wyszkoleni, ale Polacy mogli im przeciwstawić waleczność, doskonałe zgranie i pomysły taktyczne trenera Igora Milicicia. Do tego mogli liczyć na wsparcie 11 tysięcy kibiców w katowickim Spodku. Na meczu pojawili się też piłkarze reprezentacji Polski, przygotowujący się do meczów z Holandią i Finlandią. Robert Lewandowski, pokazany na telebimach, dostał nawet owację od fanów. W przerwie piłkę do kosza nad piłkarzem Barcelony zapakował specjalista od efektownych wsadów Piotr „Grabo” Grabowski.