Reklama

EuroBasket: Kolejni Polacy w kosmosie, Luka Doncić zatrzymany

W czwartkowy wieczór katowicki Spodek odleciał. Wypełniony po brzegi nie milkł ani na chwilę, wspierając Polaków grających ze Słowenią. Nasza reprezentacja wygrała 105:95 po fantastycznym meczu.

Publikacja: 28.08.2025 23:27

Polak Michał Sokołowski w meczu grupy D mistrzostw Europy koszykarzy ze Słowenią

Polak Michał Sokołowski w meczu grupy D mistrzostw Europy koszykarzy ze Słowenią

Foto: PAP, Jarek Praszkiewicz

Korespondencja z Katowic

O rozpoczynającym się EuroBaskecie było w Polsce cicho. Koszykówka nie jest zbyt popularna, brakowało billboardów, reklam w telewizji, a PZKosz dopiero w ostatniej chwili wypuścił świetny spot z narracją O.S.T.R.-ego. Strefa kibica ruszyła dopiero w czwartek około godziny 12. Brakowało podkreślania na każdym kroku, że do Polski przyjeżdża najlepszy koszykarz świata Luka Doncić.

Jeśli ktoś sam się nie zainteresował, to mógł przegapić tę imprezę. Na szczęście kibiców koszykarskich w Polsce jest tylu, że wystarczyło do wypełnienia wszystkich miejsc w Spodku i głośnego dopingu przez cztery kwarty.

Jak polscy koszykarze zatrzymali Lukę Doncicia?

Tylko że sprawy w swoje ręce wzięli koszykarze i po tym spotkaniu o turnieju na pewno będzie dużo głośniej. Od pierwszych sekund meczu stworzyli widowisko, o którym będzie się mówić jeszcze długo. Wyszli na parkiet z takim nastawieniem, jakby to oni byli faworytami EuroBasketu, a nie Słowenia z wielkim Donciciem w składzie.

Trener Igor Milicić znów znalazł na niego sposób i chyba trenerzy z NBA mogą się już do niego zgłaszać po korepetycje. Przy gwiazdorze Słoweńców cały czas był Michał Sokołowski, który nie odstępował go na krok. Polacy spychali go daleko od kosza, zmuszali do podawania albo rzucania za trzy z trudnych pozycji.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

EuroBasket w Polsce. Czas wyjść z cienia

W pierwszej kwarcie Doncić sobie jeszcze z tym radził, wymuszając faule, i uzbierał 14 punktów (połowa z wolnych), ale w drugiej kwarcie dołożył tylko trzy i coraz częściej patrzył w stronę sędziów albo podchodził do ławki rezerwowych, dyskutując z trenerem. Bez jego pomocy Słoweńcy wydawali się zagubieni w ataku.

W drużynie biało-czerwonych role były lepiej rozpisane. Sokołowski był mniej widoczny w ataku, bo musiał się skupić na obronie. Środkowi Dominik Olejniczak i Aleksander Balcerowski murowali strefę podkoszową i tylko czasami dostawali szansę na zdobycie punktów. To wzięli na siebie inni. W pierwszej kwarcie osiem punktów rzucił Mateusz Ponitka, potem umiejętności strzeleckie pokazał Jordan Loyd, a w trzeciej kwarcie kilka razy błysnął Andrzej Pluta (syn byłego reprezentanta Polski). W końcówce trzeciej kwarty w indywidualnej akcji trafił za trzy nad Donciciem. W tej części meczu Polacy prowadzili nawet 15 punktami.

EuroBasket. Kiedy kolejny mecz Polaków?

Kluczem do zwycięstwa znów była uważna i mądra obrona. Nasi zawodnicy przechwytywali piłkę i wymuszali faule rywali. Co z tego, że Doncić szukał kolegów, kiedy oni często nie trafiali. W ataku co chwila inny z Polaków dokładał swoją cegiełkę. Kiedy Słoweńcom wydawało się, że trzeba kryć Plutę, to piłkę pod koszem dostawał Przemysław Żołnierewicz i zdobywał łatwe punkty.

Czytaj więcej

EuroBasket. Polacy mają szansę zapisać się na kartach historii

Nic dziwnego, że atmosfera na trybunach była gorąca. Była grupa prowadząca doping, więc trybuny w Spodku cały czas żyły. Atmosfera była inna niż ta, do której przywykli kibice piłkarscy na PGE Narodowym. Różniła się też jeszcze z innego powodu: między najgłośniejszymi kibicami reprezentacji Polski siedzieli fani Doncicia, ubrani w koszulki Dallas Mavericks z numerem 77 i nikomu to nie przeszkadzało.

Reklama
Reklama

Na początku czwartej kwarty pojawiły się pierwsze okrzyki „Kto wygra mecz? Polska!”, a potem z każdą chwilą potężniały. Im bliżej było końca meczu, tym wyżej odlatywał Spodek. Na minutę przed końcem rozpoczęło się święto. Zwycięstwo nad Słowenią to znakomity początek turnieju, ale do sukcesu jeszcze daleko. Już w sobotę Polacy zmierzą się z silną reprezentacją Izraela. Można jednak mieć po tym meczu nadzieję, że napiszą piękną historię.

Korespondencja z Katowic

O rozpoczynającym się EuroBaskecie było w Polsce cicho. Koszykówka nie jest zbyt popularna, brakowało billboardów, reklam w telewizji, a PZKosz dopiero w ostatniej chwili wypuścił świetny spot z narracją O.S.T.R.-ego. Strefa kibica ruszyła dopiero w czwartek około godziny 12. Brakowało podkreślania na każdym kroku, że do Polski przyjeżdża najlepszy koszykarz świata Luka Doncić.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Koszykówka
EuroBasket w Polsce. Czas wyjść z cienia
Koszykówka
EuroBasket: Fatalne wieści w sprawie Sochana
Koszykówka
Mateusz Ponitka przed EuroBasketem w Polsce. „Każdy musi schować ego do kieszeni”
Koszykówka
EuroBasket. Polacy mają szansę zapisać się na kartach historii
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Koszykówka
Warszawa na taki sukces czekała ponad pół wieku. Koszykarze Legii wyszli z cienia piłkarzy
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama