Reklama
Rozwiń
Reklama

Poker, mafia i gwiazdy NBA. Skandal, który może zatrząść imperium

Na razie FBI zatrzymała tylko jednego trenera i jednego zawodnika, ale być może to tylko wierzchołek góry brudnego lodu w NBA.

Publikacja: 28.10.2025 18:48

Trener Portland Trail Blazers Chauncey Billups

Trener Portland Trail Blazers Chauncey Billups

Foto: Shutterstock

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego skandal związany z trenerem Chauncey Billupsem i zawodnikiem Terrym Rozierem może zmienić funkcjonowanie NBA oraz rynek zakładów bukmacherskich?
  • Jakie zarzuty ciążą na Billupsie i Rozierze oraz jakie mogą być tego konsekwencje dla ligi?
  • W jaki sposób oskarżenia wobec zawodników mogą wpłynąć na postrzeganie ligi i zaufanie do niej?
  • Jakie są potencjalne zmiany w przepisach dotyczących zakładów bukmacherskich w wyniku obecnego śledztwa?

Nic dziwnego, że komisarz ligi Adam Silver mówił o ucisku w żołądku, który poczuł na wieść o zatrzymaniu trenera Portland Trail Blazers Chaunceya Billupsa i koszykarza Miami Heat Terry'ego Roziera.

Nie chodzi tylko o to, jak bardzo znani są kibicom, ale o kaliber zarzutów, który może na nich ciążyć i czego jeszcze możemy się dowiedzieć, jeśli zaczną zeznawać. Ta sprawa może zmienić NBA i rynek zakładów bukmacherskich w USA, a może i na świecie, bo przecież obstawiać wyniki meczów można też w Europie czy Azji.

Afera hazardowa w NBA. O co chodzi?

Billups został na razie zatrzymany pod zarzutem udziału w nielegalnej, a w dodatku nieuczciwej grze w pokera, organizowanej przez mafię. Trener Blazers i członek Galerii Sław NBA robił tam za tzw. „face card”. Wiele osób mogło się skusić na przynętę, by zagrać z celebrytą, a potem padło ofiarą oszustwa. Gdyby tylko o takie zarzuty chodziło, to z punktu widzenia samej ligi byłoby lepiej, choć fakt, że milioner może się połasić na dodatkowe pieniądze od mafii, jest sam w sobie podejrzany.

Dla ligi większe zagrożenie stanowi drugie śledztwo, w którym zarzuty usłyszał Rozier, a Billups może być w sprawę zamieszany. Zawodnik Heat w marcu 2023 r., jeszcze jako koszykarz Charlotte Hornets, miał udawać kontuzję i zejść w dziewiątej minucie meczu z New Orleans Pelicans, a wszystko po to, by jego statystyki wypadły gorzej niż zazwyczaj. Po co mu to było? Chyba po to, żeby dorobić, chociaż zawodnicy NBA na wynagrodzenie nie mogą narzekać.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Wróciła NBA. Czy to ostatni sezon LeBrona Jamesa

Rozier powiedział o swoim zamiarze koledze, a ten sprzedał informację dalej. W końcu na słaby występ doświadczonego zawodnika w tym meczu pojawiły się zakłady na około 200 tys. dol.. To wzbudziło podejrzenia ligi, która uruchomiła wewnętrzne śledztwo (koszykarz podobno współpracował), ale żadnych zarzutów nie udało mu się przedstawić. Zrobiła to dopiero FBI.

A jaka może być w tym śledztwie rola Billupsa? Oficjalnie jego nazwisko nie pada, ale trener Blazers pasuje do opisu „współsprawcy nr 8” („Co-conspirator 8”), który mieszka w stanie Oregon, grał w NBA od około 1997 r. i jest trenerem od co najmniej 2021 r. Ta osoba miała zdradzić, że Blazers planowali przegrać 23 marca mecz z Chicago Bulls, żeby na koniec sezonu mieć jak najgorszy bilans. W tym przypadku zakłady przeciwko drużynie z Portland wyniosły około 100 tys. dol.. Blazers przegrali 96:124, co owszem się zdarza, ale wygląda podejrzanie, jeśli trener nie wystawia w składzie czterech najlepszych strzelców.

Czytaj więcej

NBA rusza po Europę. Nowe rozgrywki na horyzoncie

Wszystko brzmi absurdalnie, ale tylko z pozoru. Zespołom z NBA zależy na dobrych wyborach w drafcie (im słabsza drużyna, tym większe szanse na wylosowanie wyższego numeru), zwłaszcza jeśli na horyzoncie pojawia się wielki talent do pozyskania, a w drafcie 2023 r. kimś takim był gigant z Francji Victor Wembanyama, który ostatecznie trafił do San Antonio Spurs.

Blazers nie byli jedynymi, którzy w tamtym sezonie mogli specjalnie przegrywać. Karę 750 tys. dol. dostali Dallas Mavericks, którzy dali odpocząć kluczowym graczom w meczu z Bulls (Kyrie Irving i Tim Hardaway Jr nie wyszli na parkiet, a Luka Doncić grał ledwie 12 minut). Porażka 112:115 z drużyną z Chicago oznaczała, że Mavericks tracą szanse na walkę o play-off i nie muszą oddawać do New York Knicks swojego wyboru w drafcie, co było elementem ceny za pozyskanie kilka lat wcześniej Kristapsa Porzingisa.

Reklama
Reklama

Ostatnio karę dostali Utah Jazz, którzy specjalnie trzymali na ławce swojego gwiazdora Lauriego Markkanena. W tym roku do wzięcia był inny ogromny talent Cooper Flagg, który ostatecznie trafił do Mavericks.

NBA ma problem. Szykują się zmiany w przepisach

Wychodzi więc na to, że chętnych na przegrywanie, gdy już nie ma szans na udany sezon, może być więcej. Billups poszedł o krok dalej, bo wygadał się (specjalnie lub nieświadomie) o planach drużyny, a ktoś na tym dobrze i nieuczciwie zarobił u bukmacherów.

Być może trener Blazers wie dużo więcej na temat takich praktyk w całej NBA i dlatego na przesłuchanie w prokuraturze założył brązową bluzę z nazwą jednej ze słynnych agencji menedżerskich, reprezentującej m.in. LeBrona Jamesa. Niektórzy internauci odczytali to jako sygnał dla całego środowiska.

Czytaj więcej

Nowy obywatel potrzebny od zaraz

Liga ma na pewno olbrzymi problem, bo takie zachowania jak Roziera i (potencjalnie) Billupsa podważają zaufanie do całej, bardzo drogiej i złotodajnej, rozrywki.

Już przypomniano sprawę Jontaya Portera, który został zawieszony przez NBA za praktyki bardzo podobne do tych, których miał się dopuszczać Rozier. Sam Porter był raczej mało znaczącym koszykarzem, który podpisywał z klubami NBA krótkie kontrakty. Po tej sprawie liga zaleciła bukmacherom, z którymi współpracuje, żeby nie przyjmować zakładów na słabe występy tego typu zawodników. Są gorzej opłacani od gwiazd i przez to bardziej podatni na okazje do dorobienia.

Reklama
Reklama

Teraz też szykują się zmiany w przepisach, a sprawa wchodzi na poziom ogólnopaństwowy. O szczegóły śledztw prowadzonych przez NBA poprosiła jedna z senackich komisji. Silver mówi, że ucieszyłby się z regulacji dotyczących zakładów bukmacherskich na poziomie federalnym. Tylko całą operację trzeba przeprowadzić bardzo ostrożnie. Legalni bukmacherzy też pomagają NBA zarabiać (wiele meczów można oglądać na specjalnych platformach, powiązanych z bukmacherami), więc przy okazji stanowienia prawa nikt nie chce tego źródła odcinać.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego skandal związany z trenerem Chauncey Billupsem i zawodnikiem Terrym Rozierem może zmienić funkcjonowanie NBA oraz rynek zakładów bukmacherskich?
  • Jakie zarzuty ciążą na Billupsie i Rozierze oraz jakie mogą być tego konsekwencje dla ligi?
  • W jaki sposób oskarżenia wobec zawodników mogą wpłynąć na postrzeganie ligi i zaufanie do niej?
  • Jakie są potencjalne zmiany w przepisach dotyczących zakładów bukmacherskich w wyniku obecnego śledztwa?
Pozostało jeszcze 93% artykułu

Nic dziwnego, że komisarz ligi Adam Silver mówił o ucisku w żołądku, który poczuł na wieść o zatrzymaniu trenera Portland Trail Blazers Chaunceya Billupsa i koszykarza Miami Heat Terry'ego Roziera.

Nie chodzi tylko o to, jak bardzo znani są kibicom, ale o kaliber zarzutów, który może na nich ciążyć i czego jeszcze możemy się dowiedzieć, jeśli zaczną zeznawać. Ta sprawa może zmienić NBA i rynek zakładów bukmacherskich w USA, a może i na świecie, bo przecież obstawiać wyniki meczów można też w Europie czy Azji.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Koszykówka
NBA reaguje na skandal hazardowy. Kibice zastanawiają się, czy liga jest uczciwa?
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Koszykówka
Wróciła NBA. Czy to ostatni sezon LeBrona Jamesa
Koszykówka
NBA rusza po Europę. Nowe rozgrywki na horyzoncie
Koszykówka
Turecki mur był nie do przebicia, Polacy odpadają z EuroBasketu
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Koszykówka
EuroBasket: Sen Polaków nadal trwa. Zagrają w ćwierćfinale
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama