Z tego artykułu dowiesz się:
- Dlaczego skandal związany z trenerem Chauncey Billupsem i zawodnikiem Terrym Rozierem może zmienić funkcjonowanie NBA oraz rynek zakładów bukmacherskich?
- Jakie zarzuty ciążą na Billupsie i Rozierze oraz jakie mogą być tego konsekwencje dla ligi?
- W jaki sposób oskarżenia wobec zawodników mogą wpłynąć na postrzeganie ligi i zaufanie do niej?
- Jakie są potencjalne zmiany w przepisach dotyczących zakładów bukmacherskich w wyniku obecnego śledztwa?
Nic dziwnego, że komisarz ligi Adam Silver mówił o ucisku w żołądku, który poczuł na wieść o zatrzymaniu trenera Portland Trail Blazers Chaunceya Billupsa i koszykarza Miami Heat Terry'ego Roziera.
Nie chodzi tylko o to, jak bardzo znani są kibicom, ale o kaliber zarzutów, który może na nich ciążyć i czego jeszcze możemy się dowiedzieć, jeśli zaczną zeznawać. Ta sprawa może zmienić NBA i rynek zakładów bukmacherskich w USA, a może i na świecie, bo przecież obstawiać wyniki meczów można też w Europie czy Azji.
Afera hazardowa w NBA. O co chodzi?
Billups został na razie zatrzymany pod zarzutem udziału w nielegalnej, a w dodatku nieuczciwej grze w pokera, organizowanej przez mafię. Trener Blazers i członek Galerii Sław NBA robił tam za tzw. „face card”. Wiele osób mogło się skusić na przynętę, by zagrać z celebrytą, a potem padło ofiarą oszustwa. Gdyby tylko o takie zarzuty chodziło, to z punktu widzenia samej ligi byłoby lepiej, choć fakt, że milioner może się połasić na dodatkowe pieniądze od mafii, jest sam w sobie podejrzany.
Dla ligi większe zagrożenie stanowi drugie śledztwo, w którym zarzuty usłyszał Rozier, a Billups może być w sprawę zamieszany. Zawodnik Heat w marcu 2023 r., jeszcze jako koszykarz Charlotte Hornets, miał udawać kontuzję i zejść w dziewiątej minucie meczu z New Orleans Pelicans, a wszystko po to, by jego statystyki wypadły gorzej niż zazwyczaj. Po co mu to było? Chyba po to, żeby dorobić, chociaż zawodnicy NBA na wynagrodzenie nie mogą narzekać.