Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie są historyczne dokonania polskiej reprezentacji w poprzednich mistrzostwach Europy?
- Jakie wyzwania stoją przed polską kadrą koszykarzy podczas obecnego turnieju?
- Jakie zmiany w składzie i w formie zawodników mogą wpłynąć na wyniki polskiej drużyny?
- Jakie jest ogólne postrzeganie EuroBasketu w polskiej przestrzeni publicznej?
- Dlaczego długoterminowe działania organizacyjne są kluczowe dla rozwoju koszykówki w Polsce?
Trzy lata temu Polacy byli rewelacją EuroBasketu. W grupie pokonali Czechy, Izrael i Holandię, a w fazie pucharowej ograli Ukraińców i Słoweńców. Zwłaszcza ten drugi mecz, który otworzył naszej kadrze drzwi do półfinału, przeszedł do historii nie tylko polskiej koszykówki.
Zawodnicy Igora Milicicia zatrzymali wtedy mistrzów Europy z jednym z najlepszych koszykarzy świata Luką Donciciem. Sfrustrowany gwiazdor Słoweńców popełnił pięć przewinień i musiał zejść z boiska, a gwiazdą meczu został Mateusz Ponitka, który zanotował triple double (26 pkt, 16 zbiórek, 10 asyst). Przed nim na mistrzostwach Europy zrobiło to tylko dwóch graczy: Chorwat Toni Kukoc w 1995 r. i Rumun Andrei Mandache w 2017 roku.
EuroBasket bez Jeremy'ego Sochana. W jakim składzie zagrają Polacy?
Teraz nasi reprezentanci zmierzą się ze Słoweńcami na otwarcie turnieju w katowickim Spodku (Polska jest współgospodarzem). Trzy lata po tamtym meczu znów nie będą faworytami, bo potencjał naszej koszykówki jest jaki jest. Słoweńcy mogą wciąż liczyć na Doncicia, który ma być następcą LeBrona Jamesa w Los Angeles Lakers i jest w lepszej formie niż trzy lata temu. Potrafią też wychowywać kolejne wielkie talenty.
U nas grupa koszykarzy na europejskim poziomie jest dość wąska, a kluby Orlen Basket Ligi często wolą ściągać przeciętnych Amerykanów, niż dawać szansę młodym Polakom. Nasi liderzy są starsi niż trzy lata temu, a w ostatnim czasie nie omijały ich też kłopoty.