W trzecim meczu ćwierćfinałowym play-off ekstraklasy AZS Koszalin pierwszy raz w historii klubu wygrał z drużyną aktualnych mistrzów Polski, ale nazajutrz Prokom Trefl srodze zrewanżował się za porażkę 62:76, wygrywając 91:66.
Tym razem to zespół z Sopotu znakomicie zagrał w obronie (w drugiej połowie pozwolił zmęczonym rywalom zdobyć tylko 11 punktów), a w ataku Milan Gurović, który w play-off jest zupełnie innym graczem niż w sezonie zasadniczym, był jeszcze skuteczniejszy niż w sobotę (28 pkt) i trafił aż osiem z 11 rzutów za trzy punkty. To jego rekord w polskiej lidze. Serbskiego mistrza świata wyprzedza tylko Amerykanin Tommy Adams z Atlasa – dziewięć celnych za trzy w spotkaniu z Górnikiem Wałbrzych z 5 kwietnia.
W niedzielę punkty zdobywali także środkowi Prokomu Pape Sow (nie grał w sobotę) – 14 i Jovo Stanojević – 8. To wystarczyło, by obrońcy tytułu jako pierwsi wywalczyli awans do półfinału, gdzie się spotkają ze zwycięzcą rywalizacji Anwil - Polpak.
W niedzielnym meczu w Świeciu Polpak podtrzymał swoje szanse, wygrywając 78:72, ale wciąż w lepszej sytuacji jest wyżej rozstawiony Anwil.W Ostrowie koszykarze Śląska odzyskali przewagę własnego parkietu, po zwycięstwie 71:63 z Atlasem. I tutaj o wygranej zadecydowała gra w obronie oraz postawa środkowych: Oliver Stevic zdobył 13 pkt i miał 9 zbiórek, a Jared Homan – 17 i 11.
„Nie mieliśmy argumentów”. mówił po meczu trener Atlasa Andrzej Kowalczyk. Jego zawodnicy aż 35-krotnie rzucali za trzy punkty – trafili 11 razy.