Jeżdżący w zespole Tinkoff Saxo Hiszpan założył, że w tym roku wygra dwa wyścigi – Giro i Tour de France. – Wierzę, że Alberto jest w stanie tego dokonać. Cały cykl przygotowań podporządkował tylko temu celowi. Odpuścił nawet pierwszą część sezonu, dlatego tak rzadko był widoczny na pierwszych miejscach, wygrał tylko etap w Andaluzji. Ostatnie trzy tygodnie przed Giro przygotowywał się na wulkanie Teide na Teneryfie. Jest gotów. Nie pojedzie ani w Giro, ani w Tourze po to, żeby ukończyć je na drugim miejscu. Zakłada, że oba wygra – mówi „Rz" Rafał Majka, kolega z grupy hiszpańskiego kolarza.
Nie wiadomo, jaki wpływ na decyzję o tym szaleńczym we współczesnych czasach zrywie wywarły osobiste ambicje zawodnika, a jaki bezwzględnie nastawiony na rekordy i wynik właściciel zespołu Oleg Tinkow.
Rosyjski miliarder jesienią ubiegłego roku rzucił hasło, że przekaże milion dolarów dla kolarza, który wygra wszystkie trzy toury (oprócz Giro i TdF także Vuelta a Espana) w jednym roku.
– Mam pewien kłopot. Patrzę na klasyfikację UCI i nie wiem, kto jest najlepszym kolarzem na świecie. Wychodzi na to, że Valverde. Ale przecież nikt nie powie, że tak faktycznie jest. Gdybym zobaczył, że ktoś wygra trzy wielkie wyścigi, nie miałbym żadnych wątpliwości. Zachęćmy więc wszystkich najlepszych do udziału w trzech wielkich tourach – wyjaśnił Rosjanin.
Zadanie dla robota
Rękawicy nikt nie podjął. Przynajmniej na razie. Szefowie wielkich grup, lekarze i przede wszystkim sami kolarze stwierdzili, że to zadanie niewykonalne, a wygranie nawet dwóch tak trudnych wyścigów, zwłaszcza włoskiego i francuskiego, które następują po sobie w odstępie zaledwie kilku tygodni, wymaga nadludzkiego wysiłku. – To także prosta droga do dopingowych przestępstw. Trzeba by być robotem, żeby wygrać dziś trzy toury – stwierdził Gerard Guillaume, lekarz drużyny FDJ.fr.
Tylko 39 kolarzom udało się ukończyć trzy największe kolarskie imprezy w tym samym sezonie. W ubiegłym roku tej sztuki dokonał mniej znany zawodnik Alan Hansen. Australijczyk był 73. w Giro, 64. w TdF i 53. w Vuelcie.
Wygrać dwa wielkie toury to sztuka, która udała się zaledwie 12 zawodnikom. Ostatnim był właśnie Contador, który jednak zaliczył ten nieco łatwiejszy dublet Giro – Vuelta przed siedmioma laty. We Włoszech i Francji ostatni triumfował w 1998 roku nieżyjący już Marco Pantani, a przed nim sześciu innych kolarzy: Fausto Coppi, Jacques Anquetil, Eddy Merckx, Bernard Hinault, Stephen Roche i Miguel Indurain.