Każdy, kto był w Beskidach wie, że to jeden z najpiękniejszych zakątków naszego kraju. A jeśli połączyć z tym miłość do rowerów? Tworzy się mieszanka wybuchowa i to dosłownie, bowiem to idealne miejsce, by organizować zawody w ekstremalnych konkurencjach. Nic więc dziwnego, że to właśnie tam w ubiegłym roku odbył się pierwszy Puchar Świata UCI Enduro i Downhill.
- To było dla nas ogromne wydarzenie. Mieliśmy dużo pracy i stresu, ale też ogromną satysfakcję, że wprowadziliśmy do Polski Puchar Świata. Wszystko się udało, ale to też efekt wieloletniej pracy i zaangażowania wielu ludzi. Kibice dopisali, a oddźwięk całej imprezie na arenie międzynarodowej był bardzo dobry. Zawodnicy, kibice, byli pod wrażeniem i świetnie się bawili - podkreśla Iweta Gazur z Enduro Trails, organizatorka zawodów.
Czytaj więcej
Tegoroczny mityng Korzeniowski Warsaw Race Walking Cup, zaplanowany na 4 maja, po raz kolejny będ...
Kolarstwo górskie. Puchar Świata wraca w Beskidy
Impreza zakończyła się sukcesem, więc UCI, czyli Międzynarodowa Unia Kolarska, ponownie postanowiła zaufać polskim organizatorom i w tym roku w województwie śląskim znów będziemy mieli okazję zobaczyć najlepszych zawodników startujących w enduro i downhillu. Warto wspomnieć, że oprócz Polski, cykl odbędzie się m.in. we Włoszech, Francji, Andorze, Szwajcarii, a zakończy się w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
- To zaufanie wypracowaliśmy sobie nie tylko w poprzednim roku. Był to długi proces promowania w Polsce kolarstwa górskiego, organizacji zawodów, budowania tras rowerowych, wielu rozmów i negocjacji. Wcześniej organizowaliśmy międzynarodowe wydarzenia niższej rangi, potem otrzymaliśmy już zielone światło na Puchar Świata, ale niestety zatrzymała nas pandemia. Następnie otrzymaliśmy od UCI organizację PŚ nie tylko w enduro, ale również downhillu, co było dla nas bardzo pozytywnym zaskoczeniem – wspomina Gazur.