Podczas zawodów Grand Prix Polski w Warszawie, które odbyły się 6 i 7 kwietnia, od Alicji Tchórz w ramach testów antydopingowych pobrano próbkę. Jak podał Przegląd Sportowy Onet, wykryto w niej metyloheksanoaminę, substancję, która działa na ośrodkowy układ nerwowy, dając efekt pobudzenia organizmu.
Po kontroli antydopingowej Alicja Tchórz została zawieszona
Portal podał, że POLADA potwierdziła nieoficjalne doniesienia o wykazaniu niedozwolonej substancji w próbce A. Na zlecenie zawodniczki przebadano próbkę B - w tym przypadku wynik badania też był pozytywny. Alicja Tchórz została tymczasowo zawieszona, grozie jej dwuletnia dyskwalifikacja.
Czytaj więcej
Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) powołała niezależnego prokuratora, który zbada, czy głośna sprawa uniewinnienia przez tę organizację 23 chińskich pływaków od zarzutu stosowania dopingu, była podjęta zgodnie z prawem.
Alicja Tchórz ma 31 lat. Jest wielokrotną rekordzistką Polski oraz mistrzynią Europy na krótkim basenie. Uczestniczyła w igrzyskach olimpijskich w Londynie (2012) i Rio de Janeiro (2016). Pływaczka odniosła się do doniesień na swój temat w oświadczeniu, które opublikowała w mediach społecznościowych.
"Jak grom spadła na mnie wiadomość, że w mojej próbce moczu pobranej podczas GP w Warszawie została wykryta substancja zabroniona (5-methylhexan-2-amine)" - napisała. We wpisie na Facebooku zapewniła, że do kontroli podeszła wesoło, a do zawodów przystępowała "z czystej pasji do sportu", nie licząc na dobry wynik, ponieważ dzień wcześniej prowadziła we Wrocławiu kampanię przed wyborami samorządowymi.