Zmarł Jan Liberda, wybitny piłkarz

Aktualizacja: 07.02.2020 16:11 Publikacja: 06.02.2020 20:45

 Kiedy dekadę wstecz piłkarze bytomskiej Polonii po latach klubowej tułaczki w niższych ligach znów zawitali do ekstraklasy, oczy kibiców przy Olimpijskiej równie często jak na boisko, zwrócone były na trybunę… prasową.To tam właśnie swe miejsce znalazły niebiesko-czerwone gwiazdy sprzed dekad: te autentyczne gwiazdy, na miarę tytułów mistrza kraju, na miarę Pucharu Rappana i Pucharu Ameryki, wreszcie na miarę reprezentacyjnych występów na europejskich – i nie tylko – boiskach.Wśród owych polonijnych ikon (m.in. Kazimierz Trampisza, Ryszarda Grzegorczyka, Waltera Winklera) rej wciąż – jak pół wieku wcześniej na boisku i w szatni – wodził Jan Liberda; choć już wtedy zmagał się z początkami choroby, który w późniejszym czasie na lata złożyła Go do łóżka, potrafił w błyskotliwy i nader trafny sposób podsumować boiskowe poczynania swych następców.Tak naprawdę zresztą Jego pokolenie – i On sam – nigdy się tych następców nie doczekało. Nie było większego talentu w historii bytomskiej piłki, tak jak nie było pod szyldem Polonii równie wspaniałego teamu, jak owych kilkanaście postaci w mistrzowskich koronach z lat 1954 i 1962. Ci, którzy na żywo widzieli popisy Liberdy i spółki, nie mają wątpliwości: sięgnęli po znacznie mniejszą liczbę zaszczytów, niż wskazywałby na to talent każdego z nich z osobna.Krajowe boiska okazywały się dla Niego i kolegów za ciasne; za małe na miarę ich umiejętności. Ale że wyjazd na Zachód – i zarabianie prawdziwych pieniędzy – był w tamtej epoce w kwiecie piłkarskiego wieku niemożliwy, obok sukcesu sportowego równie mocno cenili też dobrą zabawę.Popytajcie emerytowanych już dziś bytomskich taksówkarzy, jak często – i za jakie stawki – czynili zakłady z Panem Piłkarzem Janem: o to, ile bramek zdobędzie w najbliższym meczu ligowym, jaką różnicą goli wygra Polonia itp. Dwie korony króla strzelców, „Złote buty” naszej redakcji – to tylko skromne dowody Jego futbolowej maestrii.O skali możliwości Jana Liberdy być może najlepiej świadczy fakt, że pozostaje do dziś jedynym polskim piłkarzem, którzy strzelił gola na słynnej Maracanie – Brazylijczykom oczywiście, z Pelem i Garrinchą w składzie. To były zresztą wielkie chwile Pana Jana: w ciągu niespełna tygodnia, w trzech kolejnych meczach dwukrotnie pokononywał golkipera reprezentacji Brazylii, dołożył też gola w starciu z Argentyńczykami. Ot, taki „kaprys” Wielkiego Technika…Na trenerskiej ławce wielkich sukcesów nie zanotował, bo – jak mówią Jego podopieczni – zawsze wymagał od nich „czegoś więcej”. Marzyło mu się, by grali tak jak On. A przecież tylko On mógł – trawestując tytuł pewnego amerykańskiego filmu – „być jak Jan Liberda”…Ta wiadomość w zasadzie prędzej czy później nadejść musiała. Pan Jan – jako się rzekło – od wielu lat w milczeniu (dosłownie…) znosił cierpienia, jakie przyniosła mu nieuleczalna choroba. W czwartek, 6 lutego, w wieku 83 lat, odszedł do „niebieskiej” drużyny. Drużyny, która na ten jeden dzień stała się jakby trochę bardziej niebiesko-czerwona…Cześć Jego Pamięci Jan Liberda urodził się 26 listopada 1936 r. w Bytomiu. W swojej karierze występował jako napastnik i reprezentował m.in. Budowlanych Chorzów, Polonię Bytom, amerykańskie Chicago Eagles, holenderski AZ’67 (w tamtejszej ekstraklasie zaliczył 46 występów i jeden gol) oraz GKS Katowice.W reprezentacji Polski zagrał 35 spotkań i strzelił osiem goli. W I lidze w barwach Polonii Bytom w latach 1955-1971 zagrał 303 razy i strzelił 147 goli. Z Polonią zdobył mistrzostwo kraju w 1962 roku, a indywidualnie był królem strzelców w 1959 i 1962 roku.Po zakończeniu kariery zawodniczej jako trener prowadził m.in. Zagłębie Sosnowiec i Polonię Bytom.

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata
Kolarstwo
Strade Bianche. Tadej Pogacar upada, ale wygrywa
Kolarstwo
Trwa proces lekarza, który wspierał kolarzy. Nie zawsze były to legalne sposoby
Inne sporty
Czy peleton zwolni? Kolarze czują się coraz bardziej zagrożeni
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Kolarstwo
Michał Kwiatkowski wciąż jeszcze wygrywa
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń