Carolina Kostner zdyskwalifikowana za pomoc narzeczonemu

Włoska gwiazda łyżwiarstwa Carolina Kostner została zdyskwalifikowana na 16 miesięcy za to, że pomogła swemu narzeczonemu chodziarzowi Alexowi Schwazerowi oszukać inspektorów agencji antydopingowej.

Aktualizacja: 19.01.2015 06:52 Publikacja: 19.01.2015 00:01

Carolina Kostner zdyskwalifikowana za pomoc narzeczonemu

Foto: AFP/RIA NOVOSTI, Vladimir Pesnya

Korespondencja z Rzymu

To pierwszy wyrok na sportowca za tego rodzaju pomoc. Schwazer (złoty medal w chodzie na 50 km na igrzyskach w Pekinie) przygotowywał się do igrzysk w Londynie w Racines we Francji, ale często odwiedzał narzeczoną w jej mieszkaniu w Oberstdorfie. Podczas jednej z takich wizyt, 30 lipca 2012 roku, do drzwi w poszukiwaniu Alexa zapukali inspektorzy Światowej Agencji Antydopingowej WADA.

Carolina na prośbę narzeczonego skłamała, że nie ma go w domu, a nawet usłużnie zadzwoniła na jego komórkę, podając telefon inspektorom, żeby sobie z nim porozmawiali. Potem przekonała Schwazera, że powinien natychmiast wrócić do Racines i poddać się kontroli. W pobranej tego samego dnia wieczorem w Racines krwi Schwazera znaleziono ślady osławionego EPO. 6 sierpnia Schwazer na konferencji prasowej wyznał winy, pokajał się przed narodem i zalewał łzami. Podkreślał, że Carolina nic nie wiedziała o jego praktykach dopingowych. Wybuchł ogromny skandal i medialna burza.

Carolina i Alex byli sportową parą Włoch często goszczącą w TV i na okładkach kolorowych pism. Całą Italię wzruszył widok maszerującego po olimpijskie złoto Schwazera, który po drodze wielokrotnie całował bransoletkę na prawym ręku: prezent-amulet od narzeczonej.

Każda kobieta gotowa jest skłamać z miłości i wszyscy  to rozumieją

Carolinę, od 2006 r., gdy niosła flagę włoskiej ekipy na otwarciu igrzysk w Turynie, naród nazywał „oblubienicą Włoch". Wśród włoskich sportsmenek z Kostner (brąz w Soczi, mistrzyni świata w 2012, pięć tytułów ME) popularnością mierzyć się może jedynie „boska Fede", pływaczka Federica Pellegrini.

Schwazer w kwietniu 2013 r. został zdyskwalifikowany na 42 miesiące. Przedtem przed trybunałem Włoskiego Komitetu Olimpijskiego złożył obszerne zeznania i wsypał narzeczoną. Ujawnił, że go kryła przed WADA w Oberstdorfie, a co gorsza, że towarzyszyła mu, gdy potajemnie spotykał się na parkingu restauracji przy autostradzie z dożywotnio zdyskwalifikowanym czarnoksiężnikiem dopingu dr. Michelem Ferrarim. Dzięki tej szczerości (wsypał też trzech kolarzy dopingujących się u doktora Ferrariego) Schwazer będzie mógł wystartować na igrzyskach w Rio.

Za to Kostner popadła w ogromne tarapaty. W grudniu ubiegłego roku, ku oburzeniu całej Italii, prokurator Trybunału Sportowego WłKOl zażądał dla niej czterech lat i trzech miesięcy dyskwalifikacji. Taki wyrok zmusiłby Carolinę do zakończenia kariery sportowej. Mogłaby powrócić na lód dopiero w 2019 r. w wieku blisko 33 lat, rok po igrzyskach w Pyeongchangu.

Z jednej strony wskazywano, że nie można karać Caroliny surowiej niż wiarołomnego, moralnie odrażającego Schwazera. Rozpoczęła się medialna kampania, szczególnie w kolorowych pismach, w której żądano, by Kostner uniewinnić, bo działała pod wpływem uczucia do partnera, więc nie wiedziała dobrze, co czyni. Nawet poważny dziennik „La Repubblica" zakończył swój pełen rewerencji dla łyżwiarki komentarz inwokacją: „Carolino, która skłamałaś z miłości". Wioślarka Josefa Idem i wiele pań prowadzących programy TV pytały retorycznie: „A która zakochana dziewczyna zrobiłaby inaczej? My na pewno nie".

Z drugiej jednak strony pojawiły się wątpliwości. Trudno uwierzyć w tłumaczenie Caroliny, że przepędziła inspektorów WADA, bo uznała, że zakłócają jej prywatność. Szczególnie że sama, jako sportsmenka światowej klasy, doskonale zna reżim antydopingowy i przepisy. Niełatwo też dać wiarę, że Schwazer, mieszkając z Kostner, często pod jednym dachem mógł bez przeszkód szprycować się EPO, nie wzbudzając podejrzeń narzeczonej.

W ubiegły piątek wieczorem trybunał wydał wyrok: 16 miesięcy dyskwalifikacji. Do sportu Carolina będzie mogła powrócić 15 maja 2016 r., czyli już po mistrzostwach świata 2016 r. w Bostonie.

„Corriere dello Sport" napisał w niedzielę: „Nasza łabędzica już nie wzleci. Podcięli jej skrzydła". Carolina, prezes włoskiego związku łyżwiarstwa figurowego, jej adwokaci, a też tato Erwin (kiedyś kapitan hokejowej reprezentacji Italii) mówią o ogromnej krzywdzie, niesprawiedliwości, a nawet niekompetencji sędziów trybunału. Łyżwiarka zapowiada odwołanie do międzynarodowego sądu arbitrażowego w Lozannie (CAS).

W świetle obowiązującego sportowego prawa Carolina została potraktowana jednak bardzo łagodnie. Trybunał uznał, że okłamanie inspektorów WADA było czynem o ograniczonej szkodliwości, szczególnie że tego samego dnia Carolina skłoniła Alexa, by poddał się kontroli. Sędziowie uwierzyli Carolinie, że nie zdawała sobie sprawy z praktyk dopingowych partnera. Dali też wiarę, że nie wiedziała, kim jest dr Michele Ferrari i nie zdziwiło jej, że Alex spotyka się z jednym ze swoich medyków na parkingu, a nie w gabinecie czy w domu.

Kostner wyjechała  do Japonii, gdzie zarobi krocie w rewii na lodzie. Jej związek ze Schwazerem już nie istnieje. Partnerem Caroliny jest teraz czeski łyżwiarz Tomas Verner. Mają tego samego trenera Niemca Michaela Hutha. Łyżwiarka zapowiedziała, że bez względu na losy odwołania do CAS powróci do sportu.

kolarstwo
Paryż - Roubaix. Upadek Tadeja Pogacara. Mathieu Van Der Poel zwycięża
szachy
Jan-Krzysztof Duda znów zagra w Polsce. Celuje w zwycięstwo
Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata