Na Tigera nie dało się patrzeć

Nad Pacyfikiem, na publicznym polu Chambers Bay w stanie Washington rozpoczął się 115. turniej US Open. Prowadzą Dustin Johnson i Henrik Stenson, ale tematem dnia otwarcia była katastrofa Tigera Woodsa.

Aktualizacja: 19.06.2015 15:32 Publikacja: 19.06.2015 15:16

Na Tigera nie dało się patrzeć

Foto: AFP

Drugi wielkoszlemowy turniej tego roku przyniósł atrakcje od startu. Pogoda raczej sprzyjała tym, którzy zagrali rano. Liderzy: Johnson i Stenson wykonali po 65 uderzeń (przy normie 70), ale za nimi jest blisko jeszcze duża grupa pościgowa z wynikami niewiele gorszymi.

Wiele działo się także na końcu stawki, tam m. in. męczył się Tiger Woods. Mistrz 14 turniejów golfowego Wielkiego Szlema wciąż w niczym nie przypomina siebie sprzed lat. Pierwsza runda – od razu fatalna: osiem razy bogey, jeden potrójny bogey, w sumie 80 uderzeń, najgorszy jego start z 19. jakie widziano w US Open.

Wiadomo, że coś z formą robi, że wynajął kolejnego trenera od swingu (zamachu), próbuje przerywać starty i poświęcać się ćwiczeniom, ale efektów nie ma. Eksperci już nie wiedzą co powiedzieć, Greg Norman w kanale Fox Sports po prostu rzekł, że nie może patrzeć na grę Tigera. Paul Azinger stwierdził, że w takiej formie nie powinien zjawiać się na polu, powinien zniknąć, może na sześć tygodni, może na sześć miesięcy, tyle ile trzeba, by się odbudować.

Woods mówi, że ćwiczy, że się stara, że jest zdrowy, ale w tej kwestii też chyba nie znamy całej prawdy. Przez ostatnie dwa lata przechodził operację pleców, cztery operacje lewego kolana i jeszcze zabiegi przy kontuzjowanej szyi, nadgarstku, ścięgnie Achillesa i łokciu. Po beznadziejnym starcie w Chamber Bay prawdopodobnie nie awansuje w sobotę do trzeciej rundy, wróci do domu na Florydzie i będzie próbował dalej pracować.

Inni grali dobrze, nawet bardzo dobrze, także dlatego, że miejsce 115. US Open jest wyjątkowe. Publiczne pole Chambers Bay Leży nad Pacyfikiem, na zachodnich obrzeżach miasta Tacoma w stanie Washington. Robert Trent Jr. zaprojektował je na wzór dawnych szkockich „links", klasycznych pól nadmorskich, najeżonych skałkami, otwartych na wiatr, z zatartymi granicami między dołkami, z wielką liczbą piaskowych bunkrów i charakterystyczną dla okolic wysoką suchą trawą (dla urody i w celu oszczędności wody).

Powstało względnie niedawno (otwarcie w 2007 r.), teren za 33 mln dolarów kupiła w 1992 roku lokalna społeczność hrabstwa Pierce. Obiekt był wcześniej kopalnią piasku i żwiru, także popularnym w okolicy miejscem zabawy dla quadów, motocykli i ekstremalnych rowerzystów.

Dziś obywatele Pierce County grają tam w golfa, oczywiście z odpowiednią zniżką. Na polu w zasadzie nie wolno używać meleksów (wyjątek: osoby mające wskazania lekarskie) ani wózków pod torbę z kijami. Greeny Chambers Bay też są wyjątkowe: nie ma na nich żadnego łagodnego przejścia do fairway'ów.

Pierwsza runda pokazała, że walka będzie raczej zacięta, chyba nie zobaczymy powtórki z Masters, gdzie od pierwszej do ostatniej rundy prowadził Jordan Spieth (teraz dzieli z wieloma 14. miejsce). Na razie widać też mocnych amatorów: Brian Campbell miał 67 uderzeń, Patrick Reed 66.

Widać także, że stara gwardia: Colin Montgomerie, Migual Angle Jimenez i Phil Mickelson wciąż chce pokazać młodszym, że nie schodzi ze sceny. Niektóre młode sławy zawodowego golfa już sporo tracą: lider rankingu światowego Rory McIlroy jest dopiero 52. (też z innymi), wynik: 72 uderzenia, przyczyna – słabe puttowanie. Zwycięzca z ubiegłego roku Niemiec Martin Kaymer ma taki sam rezultat.

> US Open 2015. Chambers Bay, University Place, Washington (7585 jardów, par 70)
Po pierwszej rundzie:
T1. D. Johnson (USA) -5 (65)
T1. H. Stenson (Szwecja) -5 (65)
3. P. Reed (USA) -4 (66)
T4. B. Campbell (USA) -3 (67)
T4. B. Martin (USA) -3 (67)
T4. M. Kuchar (USA) -3 (67)
T7. F. Molinari (Włochy) -2 (68)
T7. C. Gribble (USA) -2 (68)
T7. J. Dufner (USA) -2 (68)
T7. J. Luiten (Holandia) -2 (68)
T7. M. Warren (Szkocja) -2 (68)
T7. J. Day (Australia) -2 (68)
T7. J. Spieth (USA) -2 (68)
...
T14. M. A. Jimenez (Hiszpania) -1 (69)
T14. C. Montgomerie (Szkocja) -1 (69)
T14. P. Mickelson (USA) -1 (69)
T26. B. Watson (USA) E (70)
T26. S. Garcia (Hiszpania) E (70)
T52. E. Els (RPA) +2 (72)
T52. M. Kaymer (Niemcy) +2 (72)
T52. J. Rose (Anglia) +2 (72)
T52. R. McIlroy (Irlandia Płn.) +2 (72)
T152. T. Woods (USA) +10 (80)

 

Drugi wielkoszlemowy turniej tego roku przyniósł atrakcje od startu. Pogoda raczej sprzyjała tym, którzy zagrali rano. Liderzy: Johnson i Stenson wykonali po 65 uderzeń (przy normie 70), ale za nimi jest blisko jeszcze duża grupa pościgowa z wynikami niewiele gorszymi.

Wiele działo się także na końcu stawki, tam m. in. męczył się Tiger Woods. Mistrz 14 turniejów golfowego Wielkiego Szlema wciąż w niczym nie przypomina siebie sprzed lat. Pierwsza runda – od razu fatalna: osiem razy bogey, jeden potrójny bogey, w sumie 80 uderzeń, najgorszy jego start z 19. jakie widziano w US Open.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
szachy
Radosław Wojtaszek: Szachy bez Rosji niczego nie tracą
szachy
Radosław Wojtaszek wraca do formy. Arcymistrz najlepszy w Katowicach
Szachy
Święto szachów i hitowe transfery w Katowicach
Inne sporty
Magnus Carlsen wraca do Polski. Będzie gwiazdą turnieju w Warszawie
Inne sporty
Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej