Otolit i wyobraźnia

Przedostatnia runda US Open przyniosła kolejne zmiany: na polu Chambers Bay prowadzą Jason Day, Branden Grace, Dustin Johnson i Jordan Spieth. Czterech kandydatów do zwycięstwa, tylko jeden ma poważny problem z błędnikiem

Publikacja: 21.06.2015 23:10

Otolit i wyobraźnia

Foto: AFP

Wielki golf bywa zaskakujący na różne sposoby. Trzecia runda US Open zamiast przynieść opisy wspaniałych uderzeń, ryzykownych zagrań i świetnej strategii liderów, kazała przede wszystkim uczyć się medycyny.

Wszystko za sprawą Jasona Daya, który w piątek padł na green ostatniego dołka z powodu zaburzeń równowagi i nie było pewne, czy zagra w kolejnej rundzie. Zagrał, choć cierpiał. Trzy razy już myślał o zejściu z pola w drugiej połowie gry, ale dotrwał do końca, miał nawet trzy birdie na pięciu dołkach kończących rundę, wynik 68 uderzeń był jednym z najlepszych i dawał wspólne prowadzenie z trzema w pełni zdrowymi rywalami.

Jeśli Day wygra, będzie o czym opowiadać. Caddie golfisty – Colin Swatton, nazwał wysiłek swego partnera największym, jaki kiedykolwiek widział na polu golfowym. Publiczność zgromadzona wokół 18. dołka biła dzielnemu Australijczykowi (mieszkającego od paru lat w Columbus w stanie Ohio) gromkie brawa. Warto patrzeć, co będzie dalej.

Problem Jasona Daya nazywa się "otolit". To coś w rodzaju wapiennego kamyczka, który jest zanurzony w galaretowatej substancji przedsionka ucha wewnętrznego. Przemieszczając się drażni pobliskie zakończenia nerwu przedsionkowego i w ten sposób bierze udział w utrzymaniu równowagi,a raczej w zaburzeniach tej równowagi.

Day musiał zatem często potrząsać głową i próbować nie patrzeć w dół podczas czynności na polu, gdyż gdy patrzył, natychmiast mechanizm utrzymywania pionu tracił regulację. Cierpi na te zaburzenia od pewnego czasu, pełną diagnozę zna dopiero od miesiąca.

Bohater dnia ze zrozumiałych przyczyn powiedział parę krótkich słów o rundzie, ale potem zaraz umknął przed reporterami do swego domu na kółkach, stojącego nieopodal pola. Przeprosił za nieobecność na oficjalnej konferencji prasowej, ale tę decyzję w pełni zrozumiano.

Wiadomo, że ostatnią rundę zagra z Dustinem Johnsonem, że w 2011 i 2013 roku kończył US Open na drugim miejscu (był także drugi w Masters 2011), więc to żaden przypadek, że na amerykańskich polach umie świetnie grać.

Kogo nie zainteresowała jego historia mógł jeszcze wysłuchać wielu skarg na zły stan greenów pola Chambers Bay. Formułowali zarzuty najwięksi, od sławnych komentatorów (Gary Player) po uczestników jak Justin Rose (mistrz US Open 2013), Henrik Stenson (lider z czwartku), który wspomniał, że greeny przypominają mu brokuły i Lee Westwood, któremu nie podobał się zwłaszcza dołek nr 18.

Oni wszyscy stracili mniejszy lub większy dystans do prowadzących. Jeden z czwórki liderów Dustin Johnson stwierdził jednak coś zupełnie odwrotnego: – Od pierwszej chwili polubiłem grę na Chambers Bay. To pole daje mnóstwo uciechy i nakazuje mocno używać wyobraźni.

> US Open 2015. Chambers Bay, University Place, Washington (7585 jardów, par 70)
Po trzeciej rundzie:
T1. J. Day (Australia) -4 (68+70+68) 206
T1. D. Johnson (USA) -4 (65+71+70) 206
T1. B. Grace (RPA) -4 (69+67+70) 206
T1. J. Spieth (USA) -4 (68+67+71) 206
T5. L. Oosthuizen (RPA) -1 (77+66+66) 209
T5. C. Smith (Australia) -1 (70+70+69) 209
T5. S. Lowry (Irlandia) -1 (69+70+70) 209
T5. J. B. Holmes (USA) -1 (72+66+71) 209
T9. B. Snedeker (USA) +1 (69+72+70) 211
T9. A. Romero (Argentyna) +1 (71+69+71) 211
T9. H. Stenson (Szwecja) +1 (65+74+72) 211
T9. T. Finau (USA) +1 (69+68+74) 211
T9. J. Luiten (Holandia) +1 (68+69+74) 211
T9. P. Reed (USA) -5 (66+69) 211
...
T25. R. McIlroy (Irlandia Płn.) +4 (72+72+70) 214
T25. J. Rose (Anglia) +2 (72+70+72) 214
T35. S. Garcia (Hiszpania) +5 (70+75+70) 215
T46. C. Montgomerie (Szkocja) +7 (69+76+72) 217
T46. J. Furyk (USA) +7 (71+73+73) 217
T58. E. Els (RPA) +8 (72+70+76) 218
T66. P. Mickelson (USA) +10 (69+74+77) 220

Wielki golf bywa zaskakujący na różne sposoby. Trzecia runda US Open zamiast przynieść opisy wspaniałych uderzeń, ryzykownych zagrań i świetnej strategii liderów, kazała przede wszystkim uczyć się medycyny.

Wszystko za sprawą Jasona Daya, który w piątek padł na green ostatniego dołka z powodu zaburzeń równowagi i nie było pewne, czy zagra w kolejnej rundzie. Zagrał, choć cierpiał. Trzy razy już myślał o zejściu z pola w drugiej połowie gry, ale dotrwał do końca, miał nawet trzy birdie na pięciu dołkach kończących rundę, wynik 68 uderzeń był jednym z najlepszych i dawał wspólne prowadzenie z trzema w pełni zdrowymi rywalami.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Agonia Polskiego Związku Kolarskiego. Kto wyprowadzi związek z kryzysu?
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska gwiazdą polskiego slalomu. Kolejny cel jest jasny: Los Angeles
Inne sporty
Ethan Katzberg dla "Rz": Mam jakieś 15 lat, żeby zniszczyć wasze imperium
Inne sporty
Trzy medale Polaków na mistrzostwach świata. Udany koniec sezonu kajakarzy
Inne sporty
Wielki sukces Polki. Alina Kaszlińska wygrała szachowe Grand Prix
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne