30-letni Huck, Bośniak z niemieckim paszportem, w najczarniejszych snach nie mógł wyobrazić sobie tego, co go czeka w Prudential Center. Obiecywał w swoim pyszałkowatym stylu, że „wytrze Polakiem ring", a było odwrotnie. Huck miał ustanowić historyczny rekord skutecznych obron (14) mistrzowskiego pasa w tej kategorii, a został upokorzony przez Głowackiego, którego największym sukcesem była wygrana z przeciętnym Nurim Seferim.
– Od początku, od pierwszej chwili, gdy dowiedziałem się, z kim walczę, byłem przekonany, że wygram. Wierzyłem, że utrę mu nosa, bez względu na okoliczności – mówił „Rz" nowy mistrz świata już po przylocie do Warszawy.