Dressel dokonał tego, co nie udało się do tej pory nikomu na mistrzostwach świata albo igrzyskach olimpijskich, nawet największemu z wielkich, Michaelowi Phelpsowi. Jednego wieczoru Amerykanin zdobył trzy złote medale (na 50 m kraulem, na 100 m motylkiem i w sztafecie 4x100 m st. zmiennym) i w ciągu dwóch godzin przeszedł do historii. W tym czasie zdążył jeszcze odpoczywać, rozgrzewać się przed kolejnymi wyścigami i świętować na podium.
W sumie student Uniwersytetu Floryda (poniedziałkowy egzamin z algebry zda przez internet) do niedzielnego wieczoru sześć razy zostawał w Budapeszcie mistrzem świata. Na zakończenie imprezy Amerykanie płynęli jeszcze w finale sztafety 4x100 m. Dressel miał szansę na siódme złoto i wyrównanie osiągnięcia Phelpsa z 2007 roku, z MŚ w Melbourne. Przyćmił nawet swoją rodaczkę Katie Ledecky, która w Budapeszcie zdobyła pięć złotych medali (i do tego srebro).