Polak i Szwed najpierw stoczyli ciekawą walkę w bezpośrednim pojedynku w fazie zasadniczej, ale prawdziwym majstersztykiem w wykonaniu Lindgrena był finał. Zmarzlik lepiej wystartował spod taśmy i prowadził przez trzy okrążenia, ciągle kąsany przez rywala. Przy wjeździe na czwarte 38-latek, broniący w Grand Prix srebrnego medalu, mocno napędził się po zewnętrznej i wcisnął się między Zmarzlika a bandę. Pokonać polskiego mistrza na dystansie, po zewnętrznej a dodatkowo w Gorzowie, na jego macierzystym owalu — to wydawało się mało prawdopodobne. Doświadczony Szwed był tak ucieszony z wygranej, że aż przewrócił się, celebrując zwycięstwo jadąc na jednym kole.
Po raz drugi w tym sezonie w czołowej ósemce znalazł się drugi z Polaków, Szymon Woźniak. Reprezentujący na co dzień Stal Gorzów 31-latek dobrze wystartował w półfinale, przez chwilę nawet w nim prowadził, ale później spadł na ostatnie miejsce. Tym samym na swoim „domowym” torze nie poprawił znacząco swojego dorobku w klasyfikacji generalnej i jego występy w przyszłorocznej edycji stoją pod znakiem zapytania — z automatu kwalifikuje się czołowa szóstka Grand Prix, ale można też przebijać się do cyklu przez GP Challange, Indywidualne Mistrzostwa Europy, lub otrzymać od organizatorów stałą „dziką kartę”. Na razie jednak Woźniak nie pokazał nic specjalnego, co by go do tego wyróżnienia kwalifikowało.
Grand Prix na żużlu. Bartosz Zmarzlik powiększa przewagę w klasyfikacji
Pozostali Polacy zawiedli. Dominik Kubera, który w lidze nieźle radził sobie dotąd na torze w Gorzowie, a w Grand Prix jego forma ostatnio zwyżkowała, przywiózł tylko cztery punkty. Jeszcze słabiej wypadł Maciej Janowski, który zastępował kontuzjowanego Łotysza Andžejsa Ļebedevsa. Uzbierał ledwie trzy punkty i przegrał nawet z Taiem Woffindenem, który do mety w sobotę dojechał... tylko raz. W swoim drugim występie Brytyjczyk zanotował fatalny upadek na prostej przeciwległej pierwszego okrążenia. Walcząc z Kaiem Huckenbeckiem trzykrotny mistrz świata zahaczył o fragment dmuchanej bandy, stracił kontrolę nad motocyklem, przeleciał przez kierownicę i z impetem runął na tor. Tor opuścił na noszach i w karetce. Pierwsze wieści z gorzowskiego szpitala wskazywały, że Woffinden uskarża się na silny ból w lewym łokciu i lewym biodrze. Brytyjczyk będzie przechodził szczegółowe badania.
Czytaj więcej
Niemka Celina Liebmann wygrała turniej FIM Women’s Speedway Gold Trophy, pierwsze w historii żużlowe zawody dla kobiet, zorganizowane przez Międzynarodową Federację Motocyklową.
Wyżej niż Kubera i Janowski, na 11. miejscu, uplasował się startujący z „dziką kartą” Oskar Fajfer. Zawodnik miejscowej Stali w fazie zasadniczej, w 13. biegu dojechał do mety pierwszy, sensacyjnie wygrywając m.in. ze Zmarzlikiem. Jego dorobek nie wystarczył do awansu do półfinału, ale i tak był to najlepszy w tym sezonie występ zawodnika z przechodnią „dziką kartą” w cyklu.