Zmarzlik startował w Grand Prix na PGE Narodowym już po raz ósmy. Choć po drodze cztery razy wywalczył mistrzostwo świata, to w stolicy nie wygrał jeszcze nigdy. Podobnie jak żaden Polak — najbliżej był Maciej Janowski, który w latach 2017-2018 zajmował drugie miejsce. Teraz dołączył do niego i najbardziej utytułowany w historii polski żużlowiec. — Ponownie tu nie wygrałem, ale robię krok po kroku — ocenił swój występ. — Jestem szczerze zadowolony, bo to jest dla mnie generalnie trudny obiekt, mimo że trochę tych medali już mam. Proszę kibiców o cierpliwość. Może kiedyś ta wygrana nadejdzie. Robię to, co kocham i to mi daje satysfakcję — mówił po zawodach w rozmowie z TTV.