Ta decyzja wisiała w powietrzu, choć oficjalne zawieszenie rozgrywek WTA Tour i ATP World Tour na razie kończy się na niedzieli 12 lipca. Kanadyjski związek tenisowy (Tennis Canada) nie miał jednak wyboru, skoro władze prowincji Quebec podały, iż ze względu na pandemię przedłużają zakaz organizacji imprez masowych, także sportowych, do 31 sierpnia 2020 roku.

– Stało się jasne, że z upływem tygodni szanse na zorganizowanie imprezy w pierwotnym terminie zmniejszały się. Naszym priorytetem zawsze pozostaje zdrowie i bezpieczeństwo osób biorących udział w turnieju, dlatego niechętnie, ale musieliśmy podjąć decyzję o przesunięciu Coupe Rogers na następny rok – powiedział Eugene Lapierre, dyrektor turnieju. Tennis Canada radzi kibicom, którzy kupili bilety (sprzedano ok. 70 proc. miejscówek) zachować je przez 12 miesięcy, gdyż będą ważne w 2021 roku.

Rogers Cup/Coupe Rogers rozgrywany jest co roku w wersji WTA i ATP naprzemiennie w dwóch kanadyjskich miastach: Montrealu i Toronto. Tegoroczna edycja męskiego turnieju z cyklu ATP Masters 1000 w Toronto (także między 9 a 16 sierpnia) jeszcze nie została odwołana lub przeniesiona, ale szanse, że pozostanie w kalendarzu są raczej niewielkie.

Odpowiedzi na pytanie, co z pozostałymi letnimi turniejami, zwłaszcza tymi w USA na kortach twardych, prowadzącymi do wielkiego podsumowania tej części sezonu podczas Wielkiego Szlema w Nowym Jorku, raczej nie usłyszymy tak szybko. Wedle nieoficjalnych informacji, przekazanych m. in. przez Michała Samulskiego, polskiego dziennikarza i marketingowca od lat pracującego w środowisku profesjonalnego tenisa, działacze ATP i WTA dają sobie czas do 1 czerwca na podjęcie decyzji w tej sprawie.