Federer znów mistrzem mistrzów

Zaczął turniej od porażki, skończył zwycięstwem 6:2, 6:3, 6:2 nad Davidem Ferrerem. Roger Federer wciąż umie wygrywać ważne mecze

Aktualizacja: 19.11.2007 01:48 Publikacja: 19.11.2007 01:46

Federer znów mistrzem mistrzów

Foto: Reuters

Sugestie, że rywale doganiają lidera światowego tenisa, pospiesznie skreślono. Przedwczesne pytania o przyczyny spadku formy Szwajcara zamieniły się w gorące pochwały jego talentu. Nie ma powodu, by było inaczej. W półfinale turnieju w Szanghaju Roger Federer zmienił w statystę na korcie samego Rafaela Nadala, a w finale to samo zrobił z Ferrerem.

Jeśli ktoś miał wątpliwości, to stracił je pod koniec pierwszego seta meczu Federer – Nadal. Trwała w miarę równa walka, był wynik 4:4, 30-15 dla Hiszpana, a potem w kilkanaście minut Szwajcar wygrał 20 z następnych 21 piłek. – Walczyłem, walczyłem i nic to nie dawało. To niemożliwe, by go zatrzymać, gdy gra na 100 procent. Trzeba skończyć i pogratulować – mówił pokonany.

David Ferrer także nie wytrzymał naporu, gdy poczuł siłę odbić mistrza połączoną z szybkością, precyzją i swobodą. W czasie trzech krótkich setów Federer znów kilka razy pokazał, jak wygrywa się kilkanaście kolejnych piłek. Hiszpan był bezradny. Nie grał źle, lecz Federer był wciąż lepszy. Nie miał chwil wahania, kierował piłkę tam, gdzie przeciwnik nie przygotował obrony, i miał dobrą odpowiedź na każdy atak rywala.

„Szaa... Cicho! Geniusz przy pracy!“ – głosił czerwono-biały napis na trybunach. Publiczność początkowo stała za Federerem, szwajcarskie krowie dzwonki słychać było znacznie lepiej niż hiszpańskie trąbki, lecz gdy wynik wskazał faworyta, trochę cieplej wspierano przegrywającego. Nie pomogło. Hiszpan, mimo wcześniejszego przypływu wiary w siebie, w finale Masters musiał przełknąć ósmą porażkę w ósmym spotkaniu z najlepszym tenisistą świata.

– To było przyjemne zwycięstwo, także dlatego, że udowodniłem sobie i światu, że mogę wygrywać rok po roku – mówił mistrz mistrzów. Wygrał finał Masters czwarty raz na pięć startów, na liście sław tego turnieju jest już równy Ilie Nastasemu, Rumun także wygrywał finał sezonu czterokrotnie. Do Ivana Lendla i Pete’a Samprasa brakuje Szwajcarowi jednego tytułu.

To był kolejny rok Federera. Nie wiadomo, co w nim lepsze: trzy tytuły wielkoszlemowe (po raz trzeci w karierze) i od 26 listopada 200. tydzień na pierwszym miejscu rankingu ATP czy po raz pierwszy w historii tenisa osiągnięcie w jednym sezonie zarobków ponad 10 mln dolarów (dokładnie 10 130 620), na które złożyła się nagroda z Szanghaju (1,2 mln), dodatkowa wypłata specjalna za sukcesy w cyklu ATP Masters Series (1,5 mln) i trochę ponad 7,4 mln wcześniejszych premii.

Mercedes CLS 500, który także otrzymał zwycięzca Masters, jest już chyba tylko wisienką na torcie. Szwajcar jeszcze nie ma zasłużonych wakacji. Zacznie je w czwartek, po meczu pokazowym z Samprasem w Kuala Lumpur, z okazji 50-lecia niepodległości Malezji.

David Ferrer nie pozostanie w pamięci jako debiutant w finale Masters, który wykorzystał szansę na sukces, ale i tak Hiszpan może uważać ten rok za przełomowy.

W Szanghaju wygrał z Nadalem, Roddickiem i Djokoviciem, jest już szósty na świecie. Przeszedł daleką drogę od czasu, gdy trener zamykał go w klubowej komórce na piłki, by przemyślał swoją niechęć do treningu. W wieku 17 lat Ferrer rzucał tenis, by nosić cegły na budowie, ale potem dusił w sobie bunt i wracał na korty. Jeszcze w 2002 roku, gdy awansował do pierwszej setki rankingu ATP, mówił o sobie, że jest najgorszym tenisistą, jaki kiedykolwiek był w tym gronie. Wygląda na to, że w końcu dojrzał do wielkiej gry.

Mistrzami w deblu zostali Mark Knowles i Daniel Nestor. Pokonali gładko w finale mistrzów US Open Simona Aspelina i Juliana Knowle. To był ich dziewiąty start w Masters, trzeci finał i pierwszy tytuł. Przez lata wspólnej gry zwyciężali w 40 turniejach. Nie ma wielu bardziej zasłużonych debli, ale ten się jednak na razie rozłączy. W 2007 roku grali już kilka razy z innymi partnerami, od 2008 roku Nestor będzie startował z Nenadem Zimonjiciem, Knowles z Maheshem Bhupathim. Wygląda na to, że z jednego świetnego debla powstaną dwa bardzo dobre.

Następny Masters Cup będzie rozegrany jeszcze w Szanghaju, ale od 2009 roku na kolejne cztery lata przeniesiony zostanie do Londynu i zmieni nazwę na ATP World Tour Finals.

1/2 finału: R. Federer (Szwajcaria, 1) – R. Nadal (Hiszpania, 2) 6:4, 6:1; D. Ferrer (Hiszpania, 6) – A. Roddick (USA, 5) 6:1, 6:3. Finał: Federer – Ferrer 6:2, 6:3, 6:2.

Gra podwójna – 1/2 finału: M. Knowles, D. Nestor (Bahamy, Kanada, 1) – P. Hanley, K. Ullyet (Australia, Zimbabwe, 2) 6:3, 6:7 (8-10), 10-5; S. Aspelin, J. Knowle (Szwecja, Austria, 3) – M. Damm, L. Paes (Czechy, Indie, 4) 6:4, 6:4. Finał: Knowles, Nestor – Aspelin, Knowle 6:2, 6:3.

Sugestie, że rywale doganiają lidera światowego tenisa, pospiesznie skreślono. Przedwczesne pytania o przyczyny spadku formy Szwajcara zamieniły się w gorące pochwały jego talentu. Nie ma powodu, by było inaczej. W półfinale turnieju w Szanghaju Roger Federer zmienił w statystę na korcie samego Rafaela Nadala, a w finale to samo zrobił z Ferrerem.

Jeśli ktoś miał wątpliwości, to stracił je pod koniec pierwszego seta meczu Federer – Nadal. Trwała w miarę równa walka, był wynik 4:4, 30-15 dla Hiszpana, a potem w kilkanaście minut Szwajcar wygrał 20 z następnych 21 piłek. – Walczyłem, walczyłem i nic to nie dawało. To niemożliwe, by go zatrzymać, gdy gra na 100 procent. Trzeba skończyć i pogratulować – mówił pokonany.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Tenis
Jasmine Paolini zmienia trenera. Razem wspięli się na szczyt
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Tenis
Jakub Mensik wygrywa w Miami. Nowe pokolenie w natarciu
Tenis
Aryna Sabalenka wygrywa w Miami. Powiększa przewagę nad Igą Świątek
Tenis
Rosjanka została Australijką. Daria Kasatkina rozpoczyna nowy rozdział
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
Tenis
Co się dzieje z Igą Świątek?
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście