Imię ma po dziadku. Rafael Nadal, senior rodu, mieszka na parterze ładnego czteropiętrowego apartamentowca niedaleko placu Ramona Llulla, tuż obok neogotyckiego kościółka z XIX wieku, którego wieża wyrasta nad wszystkie budynki w Manacor. Nadalowie żyją w miasteczku od 700 lat.
Dziadek Rafael był przez lata dyrygentem miejscowej orkiestry dętej, dwa lata temu przeszedł na emeryturę. Miał kiedyś marzenie, by wnuk, który odziedziczył jego imię, grał pięknie na trąbce i maszerował w zespole podczas corocznej uroczystości ku czci świętego Antoniego.
Wyszło inaczej. Nikt z piątki dzieci dziadka Rafaela nie został muzykiem. Najważniejszym zajęciem najstarszego Sebastiana stał się biznes. Drugi Toni wolał być tenisistą, a potem trenerem tenisa, trzeci, też Rafael, grał w piłkę nożną, ale doszedł tylko do poziomu hiszpańskiej trzeciej ligi. Na końcu babcia miała bliźniaki: Miguela Angela i Marilen. Najmłodszy syn po latach zarobił na piłkarski przydomek „Bestia z Barcelony”. Był świetnym obrońcą, czasem defensywnym pomocnikiem, 62 występy w reprezentacji kraju, trzy razy grał w barwach Hiszpanii w mistrzostwach świata, w katalońskim klubie spędził najlepsze lata, kończył karierę niemal u siebie, w RCD Mallorca.
Rafael wnuk, syn Sebastiana i Any Marii Parery, jak wszyscy mieszka w Manacor od urodzenia. To drugie pod względem wielkości miasto na Majorce po stolicy Palmie. Leży w południowo-wschodniej części wyspy, dziesięć minut samochodem od brzegu morza, dużo dalej od tego, co sławne na Balearach, czyli „seksu, piasku i sangrii”. Miasteczko jest raczej brzydkie. Ma trochę ponad 30 tysięcy mieszkańców, produkuje się w nim sztuczne perły (Perlas Majorica), są fabryki mebli i liczni producenci lokalnych pamiątek, najczęściej popielniczek z drzewa oliwnego.
Piątkę najsławniejszych ludzi z Manacor otwierają dwaj Nadalowie: Rafael tenisista i oczywiście piłkarz Miguel Angel, chociaż w Euro 1996 nie strzelił na Wembley karnego Davidowi Seamanowi podczas meczu Hiszpanii z Anglią. Poza nimi miasteczko chwali się jeszcze dwojgiem sportowców. Pewną sławę zdobyli Elena Gomez Severra, gimnastyczka, mistrzyni świata z 2002 roku w ćwiczeniach wolnych (jej poczwórne salto znane jest dziś jako salto Gomez), oraz Arnau Caldenteny Riera, piłkarz, pomocnik Realu Mallorca, grał w rezerwach FC Barcelona, obecnie wylądował na Wyspach Brytyjskich i został piłkarzem Sunderlandu. Piąty na liście jest ojciec Antoni Maria Alcover y Sureda, żyjący na przełomie XIX i XX wieku pisarz, badacz folkloru i lingwista. Jego dziełem życia był potrójny słownik katalońsko-walencjańsko-balearski.