Polka oddała Amerykance tylko trzy gemy, ale wynik nie oddaje przebiegu meczu. Navarro postawiła bowiem Świątek znacznie trudniejsze warunki niż Katerina Siniakova (6:3, 6:4), Rebecca Sramkova (6:0, 6:2), Emma Raducanu (6:0, 6:1) i Eva Lys (6:0, 6:1). W kluczowych momentach nie miała jednak w arsenale środków, żeby przełamać wiceliderkę światowego rankingu.
Środowy mecz potwierdził, że nasza tenisistka w ostatnich tygodniach przebyła długą drogę i – jak sama mówi – „piłka się jej słucha”. Oglądając jej mecze, uśmiechać może się nie tylko trener Wim Fissette, ale także Daria Abramowicz, bo Świątek imponuje na korcie nie tylko skutecznym tenisem, ale i niezachwianym skupieniem. Oddała rywalkom jedynie 14 gemów – mniej w drodze do półfinału Australian Open traciły tylko Maria Szarapowa (9, 2013), Monica Seles (12, 1991) oraz Steffi Graf (12, 1989).