Iga Świątek gotowa do walki. Kolejne pewne zwycięstwo w Australian Open

Gra Igi Świątek jak na razie pozwala kreślić optymistyczne scenariusze na dalszą część Australian Open. W drugiej rundzie Polka pewnie pokonała Rebeccę Sramkovą 6:0, 6:2.

Publikacja: 16.01.2025 04:58

Iga Świątek

Iga Świątek

Foto: REUTERS/Tingshu Wang

Polskiej tenisistce służy australijskie słońce. W Melbourne Park, tym razem na Rod Laver Arena, zagrała drugi mecz w sesji popołudniowej. Pogoda była niemal idealna, nie za gorąco, bezwietrznie, z przyjazną wilgotnością. Prawie idealna była też gra Igi Świątek.

Polka dawno nie zagrała tak dobrego meczu, w którym pokazałaby dobrze nam znaną pewność siebie, tenis bliski perfekcji, skupienie i koncentrację, niczym u chirurga podczas operacji. 

Kiedy ostatnio Iga Świątek wygrała tak zdecydowanie jak z Rebeccą Sramkovą?

W drugiej połowie 2024 roku Świątek tak dobrze zaprezentowała się jedynie z Japonką Eną Shibaharą w US Open (6:0, 6:1 – także w drugiej rundzie) i z Darią Kasatkiną podczas Mastersa w Rijadzie (6:1, 6:0). Rosjanką była wtedy rezerwową, przez co waga tego zwycięstwa była nieco mniejsza. W tym sezonie była zdecydowana wygrana, ze stratą jednego gema, z Norweżką Malene Helgo w United Cup, ale to była rywalka z piątej setki rankingu.

Czytaj więcej

Australian Open z ważną zmianą. Czy trener może przesądzić o wyniku meczu?

Teraz, w drugiej rundzie Australian Open, Świątek pokonała zdecydowanie zawodniczkę z 49. miejsca w rankingu, która w końcówce poprzedniego sezonu miała kilka przyzwoitych wyników. Ale wypada też dodać, że w Wielkim Szlemie dopiero w tym roku 28-latka z Bratysławy pierwszy raz przeszła pierwszą rundę.

Iga Świątek – Rebecca Sramkova: Polka dominowała w każdym aspekcie

U Słowaczki widać było lekką tremę, odrobinę zmieszania. Próbowała walczyć, wejść w długie wymiany, zaskoczyć Igę mocnym serwisem, ale nie miała w czwartkowe popołudnie w Melbourne wielu atutów, którymi mogłaby przynajmniej zaniepokoić wiceliderkę światowego rankingu.

Czytaj więcej

Mirosław Żukowski: Iga Świątek wchodzi w dorosłość. Na zwolnieniu warunkowym

Jakże symptomatyczny był obrazek z początku drugiego seta, kiedy Sramkova wygrała pierwszego gema (na 1:1). Uniosła rękę do góry, na jej twarzy pojawił się uśmiech, czuła, że zrealizowała cel minimum i wstydu nie będzie. Potem urwała Polce jeszcze jednego gema. To było wszystko, na co ją było stać przy tak dobrze grającej Świątek.

Mecz trwał równą godzinę, a pierwszy set 26 minut. W każdej rubryce statystycznej 23-letnia tenisistka z Raszyna miała wyraźną przewagę. Zdobyła prawie dwa razy więcej punktów (49 wobec 26) niż przeciwniczka.

Z kim zagra Iga Świątek w trzeciej rundzie Australian Open?

W trzeciej rundzie Polkę czeka trudny sprawdzian i mecz z kategorii wymagających. Spotka się z Emmą Raducanu, zwyciężczynią US Open z 2021 roku. Znane są późniejsze problemy utalentowanej Brytyjki: zmiany trenerów, kontuzje, nadużywanie statusu sportowej celebrytki.

22-letnia Raducanu powoli wychodzi na prostą. Jest dziś 61 w rankingu WTA. W Melbourne pokonała, po zaciętych spotkaniach, ale w dwóch setach, Jekaterinę Aleksandrową i Amandę Anisimową. W ubiegłym roku, szczególnie na trawie, odniosła również kilka znaczących zwycięstw.

Polka jednak w dwóch dotychczasowych spotkaniach rozegranych w Melbourne wysłała sygnał, że wraca do wysokiej formy, dobrze jej się współpracuje z nowym trenerem Wimem Fissette i w Australii tanio skóry nie sprzeda. Jej perspektywa sięga dalej niż trzecia runda. Jest gotowa do walki. 

Coco Gauff już nie dogoni Igi Świątek

Z punktu widzenia rankingowego Polka obroniła dorobek z ubiegłorocznego Australian Open. 12 miesięcy temu przegrała w Melbourne trzeci mecz, z Lindą Noskovą. Teraz znów jest w trzeciej rundzie, a to znaczy, że po zakończeniu turnieju będzie miała co najmniej 8120 punktów, tyle, ile posiada dotychczas. Każde kolejne zwycięstwo oznaczać będzie dodatkowe punkty. 

Cały czas jest więc możliwe, że Świątek wróci na pozycję liderki, mimo obecnej straty 1536 punktów do Aryny Sabalenki. Jakakolwiek wczesna porażka Białorusinki urealnia taki scenariusz. Największa rywalka Świątek broni w Melbourne tytułu i aż 2000 punktów. Na razie Sabalenka wygrała dwa mecze. Teraz zmierzy się z Dunką Clarą Tauson. 

Natomiast pewne jest już dziś, że bez względu na dalsze rezultaty Świątek, nawet końcowe zwycięstwo w Australii Coco Gauff nie pozwoli jej wyprzedzić w tym miesiącu Polki. W przypadku triumfu trzecia na świecie Amerykanka będzie miała 8108 punktów. Gauff czeka w trzeciej rundzie pojedynek z Kanadyjką Leylah Fernandez.

Polskiej tenisistce służy australijskie słońce. W Melbourne Park, tym razem na Rod Laver Arena, zagrała drugi mecz w sesji popołudniowej. Pogoda była niemal idealna, nie za gorąco, bezwietrznie, z przyjazną wilgotnością. Prawie idealna była też gra Igi Świątek.

Polka dawno nie zagrała tak dobrego meczu, w którym pokazałaby dobrze nam znaną pewność siebie, tenis bliski perfekcji, skupienie i koncentrację, niczym u chirurga podczas operacji. 

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Hubert Hurkacz wciąż nie doszedł do siebie. Jest już poza Australian Open
Tenis
Australian Open z ważną zmianą. Czy trener może przesądzić o wyniku meczu?
Tenis
Australia da się lubić. Magdalena Fręch gra dalej
TENIS
Australian Open. Hurkacz szuka wersji 2.0. Takiego meczu dawno nie zagrał
Tenis
Australian Open. Trudna noc polskiego kibica, nadzieje były większe
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego