Kariera w cieniu oszustw. Wielka ucieczka Camili Giorgi

Camila Giorgi ryzykowała nie tylko na korcie, ale także w życiu, więc musiała szybko zakończyć karierę i zorganizować ucieczkę z Włoch. Nikt nie wie, gdzie jej szukać.

Publikacja: 22.05.2024 13:29

Camila Giorgi bardzo dbała o swój wizerunek. Często na kort wychodziła na każdy mecz w innym stroju.

Camila Giorgi bardzo dbała o swój wizerunek. Często na kort wychodziła na każdy mecz w innym stroju.

Foto: EPA/WILL OLIVER

Ostatni mecz zagrała pod koniec marca w drugiej rundzie Miami Open, gdzie wyraźnie uległa Idze Świątek 1:6, 1:6. Popełniła sporo podwójnych błędów serwisowych, bo aż dziewięć w trwającym nieco ponad godzinę pojedynku. Ich konsekwencją była tylko porażka. Gorszy rezultat przynoszą dziś jej inne pomyłki oraz zaniedbania.

Trzy tygodnie po tamtym meczu Giorgi szukała Guardia di Finanza. Włoskie służby skarbowe nie mogły nawiązać kontaktu z tenisistką ani członkami jej rodziny. Telefony zamilkły, nie było nikogo w wynajmowanej przez nich willi. Po prostu zniknęli.

Dlaczego Camila Giorgi odeszła nagle na tenisową emeryturę

Kontaktu z tenisistką szukała także WTA. Działacze chcieli ustalić, co się z nią dzieje, bo nagle w systemie International Tennis Integrity Agency (ITIA), gdzie tenisiści mają obowiązek zgłaszać dane pobytowe na wypadek niezapowiedzianych kontroli antydopingowych, przy nazwisku Giorgi wyskoczyła adnotacja: „na emeryturze”.

Pojawił się pomysł jej oficjalnego pożegnania podczas turnieju w Rzymie, ale odzewu ze strony tenisistki nie było.

Czytaj więcej

Alexander Zverev wygrywa, ale sprawa przemocy wciąż się za nim ciągnie

Wreszcie 32-letnia Włoszka przerwała milczenie. Potępiła z wysokości Instagrama – ma tam 744 tys. obserwujących – „nieprawdziwe plotki” na swój temat i zapowiedziała, że wkrótce „przekaże więcej informacji na temat ekscytujących wyzwań czekających w przyszłości”.

„Cieszę się, że mogę dzielić z wami moje życie i kontynuujmy podróż razem” – dodała.

Ucieczka Camili Giorgi. Zniknęły meble, dywany i stół

Pierwszy etap podróży Giorgi już ma za sobą – wyjechała z Włoch do Stanów Zjednoczonych, a wraz z nią ojciec, mama i dwaj bracia. Zrobili to nagle i po cichu, nie poinformowali o wyjeździe nikogo, nawet kobiety wynajmującej im willę w Calenzano niedaleko Florencji.

– Nie tylko opuścili lokal bez słowa, nie płacąc czynszu za sześć miesięcy, ale wraz z nimi zniknęła połowa naszych mebli – mówi „Corriere della Sera” właścicielka willi.

Czytaj więcej

Echa zwycięstwa Igi Świątek w Rzymie. „Czerwony dywan do Roland Garros”

Nie chodziło o zwykłe wyposażenie, lecz zabytki. Przepadły ponadto perskie dywany oraz ważący pół tony stół. – Mówimy o szkodach na kwotę 50–100 tysięcy euro. Nie liczy się tylko wartość materialna, ale także emocjonalna. To były pamiątki rodzinne – dodaje właścicielka.

Załamana miała podobno korespondować z ojcem i trenerem zawodniczki Sergiem Giorgim. Prosiła przynajmniej o to, żeby zwrócił meble. – Odpisał, że to przedmioty małej wartości. Nie wiem, co Camila jest winna państwu, ale wiem, co jest winna mnie – mówi. Stracić mogła więcej, bo podobno część mebli oraz dywanów znalazła spakowane w ogrodzie, jakby nie zmieściły się do ciężarówki.

Camila Giorgi pod pręgierzem. Kolejna rozprawa rusza latem

Giorgi prawdopodobnie dopuściła się kradzieży, a wcześniej unikała podatków. W ogóle nie złożyła deklaracji za ubiegły rok. „La Gazetta dello Sport” pisze o wielu „lukach", także dotyczących lat poprzednich.

Stawka jest wysoka, bo tenisistka zarabiała dużo – tylko z kortu podczas zawodowej kariery podniosła ponad 6,5 miliona dolarów. Służby wciąż analizują wysokość jej zadłużenia wobec państwa. Włoszka może być winna fiskusowi nawet 0,5 miliona euro.

Na sumieniu Giorgi ma też inne przewinienia. Na lato wyznaczono termin jej rozprawy w sprawie oszustwa, jakiego miała się dopuścić podczas pandemii. Tenisistka – i jej nieodłączna rodzina – sfałszowała certyfikaty szczepień, dzięki czemu mogła swobodnie podróżować po świecie.

Na początku kariery głośno było ponadto o wyłudzaniu przez Giorgi i jej otoczenie pieniędzy od potencjalnych sponsorów i inwestorów. Ojciec zapewniał, że będzie dzielił się z nimi procentem od nagród za sukcesy w turniejach, ale obietnicy nie dotrzymywał. „Sport Illustrated” dziesięć lat temu pisał o „inwestorach od Nowego Jorku do Tel Awiwu”, którzy bez skutku czekali na zwrot pieniędzy.

– To sport. Czasami wygrywasz, a czasem nie – miał powiedzieć Sergio jednemu ze sponsorów. Nie brakuje głosów, że właśnie on stał za ciemnymi sprawkami i szemranymi interesami Camili. Argentyńczyk z pochodzenia, były piłkarz, a potem trener, pełnił rolę menedżera oraz doradcy córki.

Camila Giorgi. Ćwierćfinał Wimbledonu i kariera w modelingu

Niektórzy – choć to grono zapewne się kurczy – wciąż pamiętają Giorgi przede wszystkim jako solidną tenisistkę. Była w ćwierćfinale Wimbledonu oraz igrzysk w Tokio i wygrała cztery turnieje WTA, spośród których największym był „tysięcznik” w Montrealu.

Czytaj więcej

Serena Williams wróci do gry? Legendarna tenisistka dała kibicom nadzieję

Grała ofensywnie i ryzykownie, miała mocne uderzenie z forhendu oraz serwis przekraczający często prędkość 180 km na godzinę.

Dbała także o swój sceniczny wizerunek – często zmieniała stroje, w których występowała na korcie, urodę wykorzystywała w roli modelki. Reklamowała bieliznę, na rynek wypuściła nawet własną linię odzieży „Giomila”, i te produkty wciąż można nabyć, choć trzeba uważać, bo jako adres kontaktowy wciąż widnieje na stronie internetowej ten, gdzie znajduje się opuszczona willa w Calenzano.

Tenis traci z odejściem Giorgi barwną postać, ale kibice mogą być chyba pewni, że o jej losach jeszcze usłyszą.

Ostatni mecz zagrała pod koniec marca w drugiej rundzie Miami Open, gdzie wyraźnie uległa Idze Świątek 1:6, 1:6. Popełniła sporo podwójnych błędów serwisowych, bo aż dziewięć w trwającym nieco ponad godzinę pojedynku. Ich konsekwencją była tylko porażka. Gorszy rezultat przynoszą dziś jej inne pomyłki oraz zaniedbania.

Trzy tygodnie po tamtym meczu Giorgi szukała Guardia di Finanza. Włoskie służby skarbowe nie mogły nawiązać kontaktu z tenisistką ani członkami jej rodziny. Telefony zamilkły, nie było nikogo w wynajmowanej przez nich willi. Po prostu zniknęli.

Pozostało 90% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Tenis
Złota polska jesień w Wuhan. Magdalena Fręch i Magda Linette w ćwierćfinale
Tenis
Rafael Nadal kończy karierę. Długo oczekiwana decyzja
Tenis
Rafael Nadal ogłosił zakończenie kariery
Tenis
Frances Tiafoe wyzwał sędziego. Grozi mu surowa kara
Tenis
Zwycięstwo, jakiego jeszcze nie było. Magdalena Fręch pokonuje Emmę Navarro