Sukces był poruszający, wielki powrót Coco Gauff do walki o trofeum wprawił publiczność na Arthur Ashe Stadium w euforię. Trzeba uwierzyć, że nastolatka już od kilku lat skazywana na największe tenisowe sukcesy właśnie rozpoczęła wspaniałą, wielkoszlemową przygodę.
Najważniejszą częścią finału było przejście od niepewnego początku, strachu przed potęgą forhendów Białorusinki, do odrodzenia się młodej mistrzyni w drugim secie. Sabalenka w pierwszych minutach wydawała się przecież niemal niezwyciężona i świetnie przygotowana do trudów ostatniego meczu. Gdy piłki Gauff nie wpadały odpowiednio głęboko w kort, także serwisy nie stanowiły przeszkody nie do wzięcia, Sabalenka nie miała żadnych problemów z powiększaniem przewagi.