Polak zmierzył się z Ruusuvuorim (43. ATP) już trzeci raz w tym roku, dwa poprzednie spotkania odbyły się w sierpniu na kortach twardych w Waszyngtonie i Montrealu. W obu Fin miewał sposoby na serwis i forhend Hurkacza, przed starciem w Wiedniu byli na remis i obaj świetnie wiedzieli, że żadnemu łatwo nie będzie.
W wiedeńskiej hali oglądaliśmy zatem ciąg dalszy tamtej rywalizacji – znów Polak starał się zdobywać przewagę serwisem i zdominować rywala, ale młody Fin (rocznik 1999) potrafił zaskakiwać Huberta, wykorzystując szybkie nogi kontratakował z obu stron kortu i często niwelował różnicę siły podania.