Magia nieco ukryta

W Madrycie wygrała wracająca do zdrowia i formy Rumunka Simona Halep.

Aktualizacja: 08.05.2016 20:26 Publikacja: 08.05.2016 19:38

Lider światowego rankingu Novak Djoković grał w finale w Madrycie z Andym Murrayem

Lider światowego rankingu Novak Djoković grał w finale w Madrycie z Andym Murrayem

Foto: AFP

Caja Magica – Magiczne Pudełko w Madrycie widziało wiele interesujących spotkań, ale większość z nich tym razem oglądano w męskiej części turnieju Mutua Madrid Open. Poza Rogerem Federerem zgłosili się wszyscy wielcy, kilku pokazało, że przygotowania do startu wielkoszlemowego w Paryżu idą dobrze, fakt, że w finale grali numer 1 z numerem 2 na świecie nikogo nie zaskoczył, choć wizja Rafaela Nadala zwyciężającego trzeci raz z rzędu po Monte Carlo i Barcelonie też wydawała się kusząca.

Skoro Murray po świetnym meczu pokonał Nadala w półfinale, następnie Djoković dał radę Kei Nishikoriemu, madrycki turniej otrzymał finał niemal klasyczny – dziesięć lat temu ci sami tenisiści grali ze sobą w stolicy Hiszpanii pierwszy raz w cyklu ATP Tour.

Po dekadzie bilans ich spotkań wynosił 22-9 dla Serba (przed finałem, który skończył się po zamknięciu tego wydania „Rz"). Grają od paru sezonów niemal zawsze w końcowych fazach wielkich turniejów, ostatnio w finale Australian Open Djoković wygrał 6:1, 7:5, 7:6 (7-3), więc nawet pokonanie Rafaela Nadala nie dawało gwarancji, że Szkot obroni tytuł i drugie miejsce w rankingu ATP. Sukces dla Novaka oznaczał 29. zwycięstwo w turnieju z cyklu ATP Masters 1000 i samodzielne prowadzenie w tej klasyfikacji.

Turniej kobiecy, mimo kilku znaczących nieobecności, zapowiadał się dość ciekawie, ale kiedy pierwsze mecze przegrały Agnieszka Radwańska i Andżelika Kerber, wkrótce po nich odpadły Garbine Muguruza, Petra Kvitova i Wiktoria Azarenka, to emocje nieco przygasły i magia hali z ruchomym dachem okazała się jakby niepełna.

Okazję do pokazania się światu wykorzystała zatem m.in. 20-letnia kwalifikantka z USA Louise Chirico (130. WTA), w półfinale znalazła się też niezmordowana Samantha Stosur, w ćwierćfinale grały aż trzy Rumunki, oprócz Halep – Sorana Cirstea i Patricia Maria Tig. W meczu o tytuł walczyły Simona Halep i ta, która wyeliminowała Radwańską – Dominika Cibulkova. Wynik 6:2, 6:4 dla Simony był sprawiedliwy, nagrodą jest m.in. awans na pozycję nr 5 w rankingu światowym. Słowaczka będzie miała nr 26, też dobry – oznacza rozstawienie w Paryżu.

Sukces Magdy Linette

W Caja Magica polskich sukcesów nie zapisano, ale dobre wiadomości przyszły z Lazurowego Wybrzeża. W sporym turnieju ITF (pula 100 tys. dol.) na kortach ziemnych w Cagnes-sur-Mer najlepsza była Magda Linette. Polka pokonała pięć rywalek, w finale zwyciężyła Niemkę Carine Witthoeft 6:3, 7:5. Zdobyte punkty rankingowe dają jej awans o 21 miejsc, na 81. pozycję w klasyfikacji WTA. Z niej można już po cichu marzyć o starcie w igrzyskach w Rio, choć do tego celu dość długa droga: do 6 czerwca Polka musiałaby przeskoczyć w rankingu jeszcze 15–20 rywalek. Na razie Linette jedzie na kolejny turniej ITF do Trnavy.

Na dwa tygodnie przed Wielkim Szlemem w Paryżu najlepsze i najlepsi przenieśli się między cyprysy i białe marmury kortów Foro Italico w Rzymie. Ponownie panie grają obok panów, ale kolejny duży turniej WTA powinien wyglądać zupełnie inaczej niż ten w stolicy Hiszpanii. Powód najważniejszy – do akcji wraca Serena Williams, która ostatni mecz grała w końcu marca w Miami (odpadła w trzeciej rundzie po porażce ze Swietłaną Kuzniecową).

Amerykanka jest od kilku dni w Rzymie, widziano, że pilnie trenuje, o formie liderki rankingu światowego niewiele jednak wiadomo. Agnieszki Radwańskiej w drabince nie ma, Polka konsekwentnie oszczędza siły i bark na trudne gry na kortach w Paryżu. Głównymi rywalkami Sereny będą zatem: Andżelika Kerber, Wiktoria Azarenka, mistrzyni z Madrytu Simona Halep, Petra Kvitova, Garbine Muguruza i Carla Suarez Navarro.

Rzym prawie bez nas

Męska część turnieju w Rzymie także oznacza długo oczekiwany powrót – po przedłużających się kłopotach ze zdrowiem wreszcie ma się pokazać publiczności Roger Federer. Oznacza to, że w czwartym turnieju z cyklu ATP Masters 1000 powinien być wreszcie komplet dziesięciu najlepszych tenisistów świata, o ile nie będzie nagłych zwolnień lekarskich.

Polskie emocje na Foro Italico zapewnić mogą tylko gry deblowe z udziałem Alicji Rosolskiej i Klaudii Jans-Ignacik z zagranicznymi partnerkami oraz Marcina Matkowskiego (tym razem bez Łukasza Kubota, za to z Austriakiem Oliverem Marachem).

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu