Nieczęsto zdarza się, by finał znaczącego turnieju był najłatwiejszym meczem dla zwycięzcy. Jeszcze rzadziej, jeśli ostatnim rywalem jest nr 1 światowego tenisa, a tak było w przypadku Huberta Hurkacza, któremu do pokonania Daniiła Miedwiediewa wystarczyły 63 minuty bezbłędnej gry.
Od pierwszej piłki w OWL Arena w Halle rządził Polak. Jego doskonałe serwisy, połączone z szybkością poruszania się po trawie, dobrze kontrolowaną dynamiką uderzeń i swobodą wyboru zagrań szybko rozstroiły Miedwiediewa. Wpłynęły także na jego rosnącą frustrację, ale trudno się nie denerwować, przegrywając 0:5 już po 19. minutach. Inaczej niż w zwycięskich spotkaniach z Feliksem Augerem-Aliassime’em i Nickiem Kyrgiosem Hurkacz trafnie odczytywał kierunki podań Rosjanina, więc także returny dawały mu punkty.