Wimbledoński półfinał zweryfikował śmiałe marzenia młodego kanadyjskiego tenisisty – w każdym secie podejmował rękawicę, walczył, niekiedy nawet obejmował prowadzenie, ale w końcu zderzał się z serbską maszyną do wygrywania. Lider rankingu światowego grający z wizją wygrania 20. turnieju Wielkiego Szlema, dorównania Rogerowi Federerowi i Rafaelowi Nadalowi, nie dał się zatrzymać. Zwyciężył 7:6 (7-3), 7:5, 7:5.
Mimo przewagi doświadczenia Djokovicia, mimo niezbyt przyjemnych wspomnień z wcześniejszych sześciu porażek (na sześć meczów), mimo pierwszego w życiu półfinału Wielkiego Szlema Shapovalov był przed półfinałem optymistą. Po półfinale musiał uznać przewagę mistrza z Belgradu, ale o żadnej dotkliwej porażce nie było mowy. Mecz był bardzo ładny i równy.