Finał ATP w Londynie: Gra ośmiu najlepszych na świecie

W Londynie finał ATP Tour. Gra ośmiu najlepszych na świecie. Andy Murray broni pozycji nr 1 w rankingu. Novak Djoković zaczął od zwycięstwa.

Aktualizacja: 13.11.2016 21:27 Publikacja: 13.11.2016 18:46

Novak Djoković wygrał inauguracyjny mecz z Dominikiem Thiemem.

Novak Djoković wygrał inauguracyjny mecz z Dominikiem Thiemem.

Foto: PAP/EPA, Andy Rain

W hali O2 zaczął się turniej, jakiego kibice wychodzący w lipcu z centralnego kortu Wimbledonu nie mogli się spodziewać – bez Rogera Federera (pierwszy raz od roku 2001), bez Rafaela Nadala i ze zdetronizowanym Novakiem Djokoviciem.

Brytyjczycy oczywiście nie mają powodów do narzekań, bo nowym liderem rankingu ATP po turnieju w Paryżu został Andy Murray, i można być pewnym, że hala będzie pełna na wszystkich meczach Szkota. Walczy on o to, by zostać najlepszym graczem świata na koniec roku 2016 i odeprzeć atak Serba.

Djoković w Londynie wygrywał w ostatnich czterech latach, ale był wówczas trochę innym tenisistą niż dziś, budził wśród rywali postrach. Wszyscy podkreślali, że jego dominacja jest nawet większa niż Federera czy Nadala w ich najlepszych czasach. I nagle, zupełnie niespodziewanie, w połowie roku killer z Belgradu stracił swą zabójczą moc. Od turnieju Roland Garros wygrał już tylko raz (Toronto, Murraya tam nie było), narzeka na ból ramienia i przede wszystkim brak mu motywacji, prasa pisze o jakichś tajemniczych kłopotach osobistych. Djoković angażuje nawet trenera motywatora, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się nieprawdopodobne. To raczej jego rywale potrzebowali wiary, że bezglutenowy Novak kiedyś osłabnie.

Djoković miał w Londynie miły zwyczaj: po zwycięskim finale, na pożegnanie tenisowego roku, częstował dziennikarzy czekoladkami. W najbliższą niedzielę o słodycze być może będą oni musieli zadbać sami, bo trudno liczyć na szkocką rozrzutność.

Djoković zaczął turniej od zwycięstwa nad debiutującym w tym elitarnym towarzystwie Austriakiem Dominikiem Thiemem, wygrał 6:7 (10-12), 6:0, 6:2.

Ci, którzy wierzą w moc tenisowych statystyk, szybko zauważyli, że Djoković trafił do wymarzonej grupy – oprócz niego i Thiema są w niej Kanadyjczyk Milos Raonic i Francuz Gael Monfils. Bilans spotkań Serba z tą trójką jest porażający – 23 zwycięstwa i żadnej porażki. Ale sukcesy te odnosił ten dawny Djoković, do walki z którym rywale wychodzili na drżących nogach.

W drugiej grupie są Murray, Szwajcar Stan Wawrinka, Chorwat Marin Cilić i Japończyk Kei Nishikori. Tu wszyscy patrzeć będą głównie na Szkota, który drugą połowę roku miał znakomitą, ale też bardzo pracowitą.

Murray w Finale ATP Tour gra po raz ósmy, nigdy nie dotarł do decydującego meczu, trzy razy był w półfinałach, ale w dwóch ostatnich latach odpadał już po rozgrywkach w grupie. W tym roku w hali O2 zagra jednak po 19 zwycięstwach z rzędu i jeśli wytrzyma psychicznie nadzieje rozbudzane od kilku dni przez brytyjską prasę, może zakończyć rok sukcesem odniesionym w turnieju, którego publiczność jest równie wspaniała jak w Wimbledonie.

W Londynie rywalizować też będzie osiem najlepszych par deblowych. W roku 2011 w finale byli Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, potem sukcesy odnosił też Łukasz Kubot, ale to już przeszłość. W tym roku na wielkich billboardach, które wszyscy oglądają w drodze do hali, Polaków nie ma. I nic nie wskazuje, by w najbliższym czasie mieli się pojawić.

-Dziś grają

15.00 Kei Nishikori – Stan Wawrinka 21.00 Andy Murray – Marin Cilić

Turniej na sportowych antenach Polsatu

Tenis
Iga Świątek na najwyższych obrotach. Polska w półfinale United Cup
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Tenis
United Cup. Duet Iga Świątek – Hubert Hurkacz zapewnił awans
Tenis
Długi i ciężki mecz Polski na początek United Cup
Tenis
Kamil Majchrzak: Ja musiałem zaczynać od zera
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Tenis
Mistrz Wimbledonu zawieszony. Kolejny taki przypadek w tenisie
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay