Jeżdżą po całym świecie, siedzą na kortach od rana do wieczoru. Latają samolotami, mieszkają w dobrych hotelach. Zawsze są na miejscu, bo muszą wiedzieć, co się dzieje. To daje im przewagę nad osobami śledzącymi to samo spotkanie przed komputerem lub telewizorem. Korzystają z błędów stron internetowych podających na żywo wyniki i z opóźnień telewizyjnych – tak działają ludzie obstawiający na żywo mecze tenisowe i zarabiający na tym spore pieniądze.
[srodtytul]Skuteczny, bo szybszy[/srodtytul]
Betfair to coraz bardziej popularny bukmacher internetowy na świecie. Różni się od innych tym, że ludzie zakładają się między sobą i w większości przypadków obstawiają tylko jeden mecz. Od każdego zakładu grający muszą zapłacić niewielką prowizję firmie. Jeśli w betfair sporo ludzi będzie obstawiało jeden mecz, jest pewność, że do wygrania są duże pieniądze, po kilka, kilkanaście tysięcy euro. Inni bukmacherzy internetowi, widząc, że ktoś chce zagrać wybrany mecz za sporą sumę, nie przyjmują zakładu. Od razu wycofują go z oferty, bo istnieje ryzyko, że mecz jest ustawiony. Poza tym na każdą ligę bądź spotkanie tenisowe są określone kwoty, których nie można przekraczać.
– Jestem najlepszym graczem betfair we Włoszech. Zawsze gram tylko jeden mecz, nie boję się i inwestuję duże pieniądze. To są moje trzy podstawowe zasady, których się trzymam – chwalił się już kilka lat temu Massimo, który należy do grupy „tenisowych biznesmenów”.
– Trzeba być bardzo uważnym i dobrze znać matematykę. Przewidywać, jak może zmienić się kurs za kilka sekund. Jeśli zawodniczka ma na przykład piłkę na przełamanie serwisu, to kurs na nią za chwilę się zmieni. Natychmiast to wykorzystuję i w ciągu kilku sekund zarabiam sporą sumkę. Właśnie dzięki temu, że śledzę mecz na żywo. Inaczej nie byłoby to możliwe – kontynuuje.