Roland Garros: w środę hit Nadal - Djoković

Rafael Nadal po zwycięstwie w 1/8 finału nad Jackiem Sockiem 6:3, 6:1, 5:7, 6:2 przekonywał, że czas wątpliwości i obaw już się skończył, a dokładnie skończył się w Monte Carlo, gdzie wprawdzie nie wygrał, ale wreszcie był z siebie zadowolony. Ale patrząc na jego grę można mieć w tej sprawie inne zdanie.

Aktualizacja: 01.06.2015 21:37 Publikacja: 01.06.2015 21:34

Roland Garros: w środę hit Nadal - Djoković

Foto: AFP

W starciu z Amerykaninem o potężnym forhendzie Hiszpan przeżywał trudne chwile, wygrał z o wiele większym trudem niż jego ćwierćfinałowy rywal Novak Djoković. Serb pokonał Francuza Richarda Gasqueta 6:1, 6:2, 6:3 i potwierdził, że w tej chwili wydaje się władcą absolutnym.

Czy zdetronizuje Nadala w Paryżu przekonamy się w środę, w trakcie pojedynku, o którym mówi się od momentu, gdy znane było losowanie turnieju. „Z dwóch pierwszych setów meczu z Sockiem jestem zadowolony, w trzecim - nawet zanim nie wykorzystałem szansy przy prowadzeniu 5:4 i własnym serwisie - zagrałem tylko jednego dobrego gema. Najsłabszy był mój serwis, za często musiałem odrabiać straty. Oczywiście mecz z Djokoviciem to co innego niż finał, bo jego zwycięzca nie zostanie mistrzem Roland Garros, będzie tylko półfinalistą. To wielka różnica. Bez wątpienia będzie to najcięższy ćwierćfinał w Paryżu mojej karierze" - mówił Nadal podczas konferencji prasowej.

Djoković przyznał, że jest dobrej myśli, bo stoją za nim wyniki i aktualna forma, a na korcie ziemnym jeszcze tej wiosny nie przegrał. „Ale mecz z Nadalem na centralnym korcie Roland Garros to jednak co innego. To prawda, że jestem w życiowej formie, mecz z Gasquetem był najlepszy w tym turnieju, forma przyszła w sam czas - na początku drugiego tygodnia. Wiem co mam zrobić, by dać sobie szanse na zwycięstwo, ale to oczywiście nie oznacza, że wygram" - powiedział Serb.

W Paryżu grali ze sobą sześć razy, wszystkie mecze wygrał dziewięciokrotny zwycięzca tego turnieju - Rafael Nadal, w tym epicki pojedynek dwa lata temu 9:7 w piątym secie. Ogółem spotykali się 43 razy, 23:20 prowadzi Nadal.

W ostatnim poniedziałkowym meczu 1/8 finału ła niespodzianka: Węgierka Timea Bacsinszky pokonała rozstawioną z nr 4 Czeszkę Petrę Kvitovą 2:6, 6:0, 6:3.

We wtorek pierwsze ćwierćfinały (początek o 14.00). Na korcie centralnym najpierw zagrają Serbka Ana Ivanović z Ukrainką Eliną Switoliną a potem Japończyk Kei Noshikori z Francuzem Jo-Wilfriedem Tsongą. Na korcie im. Suzanne Lenglen Hiszpanka Garbine Muguruza spotka się z Czeszką Lucie Safarovą, a po nich będzie atrakcja szwajcarska: mecz Roger Federer - Stan Wawrinka.

My będziemy mieli emocje deblowe. Marcin Matkowski i Serb Nenad Zimonjić zagrają w ćwierćfinale ze sławną parą Bob Bryan - Mike Bryan a potem Matkowski z mikście (z Czeszka Lucie Hradecką) zmierzą się z Timeą Babos z Węgier i Alexandrem Peyą z Austrii.

Mirosław Żukowski z Paryża

Turniej pokazuje Eurosport

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu