Kamil Majchrzak szybko pożegnał się z paryskimi kortami. Przegrał 3:6, 3:6, 6:7 (2-7) z Hamadem Medjedoviciem, 21-letnim Serbem, nazywanym uczniem Novaka Djokovicia.
W męskim turnieju został nam więc już tylko Hubert Hurkacz, który w sobotę stoczył zacięty bój z Djokoviciem w finale w Genewie. Tak blisko pokonania byłego lidera rankingu ATP Polak jeszcze nie był (wcześniej doznał siedmiu porażek). Wygrał pierwszego seta, a w trzecim prowadził już 4:2.
Novak Djoković sprawił sobie prezent
Rywal jednak nie odpuszczał, potrzebny był drugi tego dnia tie-break, a w nim Djoković nie dał Hurkaczowi szans. Zwyciężył 5:7, 7:6 (7-2), 7:6 (7-2) i doczekał się setnego tytułu w karierze. Przed nim w tej klasyfikacji są tylko Roger Federer (103) i Jimmy Connors (109). Stał się też pierwszym tenisistą w erze open, który zdobywał tytuły w 20 sezonach.
– Wspaniały mecz, pełne trybuny, piękna atmosfera. Hubi był prawdopodobnie bliżej zwycięstwa niż ja – opowiadał Djoković, który w czwartek obchodził 38. urodziny i sprawił sobie prezent, wygrywając pierwszy turniej od igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Czytaj więcej
Od kilku lat na Igę Świątek w turnieju Roland Garros czekaliśmy z wiarą i nadzieją. W tym roku zo...