Niektórzy polscy kibice mogli zapamiętać Annę-Lenę z turnieju WTA w Katowicach w 2013 roku, jak przegrywała w pierwszej rundzie z Magdą Linette, ale pewnie nie ma ich wielu. Niemka przypomniała się jednak niedawno w Shenzen, gdzie była półfinałową rywalką Agnieszki Radwańskiej i przegrała z nią 2:6, 4:6.
Wtedy też niewiele osób pewnie wierzyło, że skromna, 22-letnia dziewczyna z Neuwied (mieszka teraz niedaleko, w Oberduerenbach, mniej więcej w połowie drogi między Bonn i Koblencją), zaledwie dziewiąta rakieta w Niemczech (ranking: 82. WTA), kilkanaście dni później dotrze do czwartej rundy Wielkiego Szlema i znów będzie rywalką Polki.