Turniej finałowy #NextGen i cały pomysł na coroczną osobną klasyfikację tenisistów zawodowych młodego pokolenia – do 21 lat, to świeży pomysł działaczy ATP Tour, Włoskiego Komitetu Olimpijskiego i włoskiej federacji tenisowej. Główny cel jest taki, żeby młodzi pokazali się światu, lżej przechodzili przenosiny z juniorskiego do dorosłego tenisa, trochę się wypromowali i nieco więcej zarobili na pierwszy zawodowy chleb, przy okazji zaś przyciągnęli do swego sportu młodszą widownię.
Stąd nośne w mediach społecznościowych hasło: #NextGen i związane z nim akcje marketingowe, także stosowny ranking i wielki finał w Mediolanie (7-11 listopada) z pulą nagród 1,275 mln dolarów. W finale, wzorowanym z grubsza na dorosłym turnieju ATP World Tour Finals, wezmą udział wyłącznie singliści. Będą podzieleni wedle znanego wzorca na dwie czteroosobowe grupy, z których dwójki najlepszych awansują do półfinału. Potem będzie finał, oklaski, puchar i ładny czek dla młodego mistrza, może nawet na 390 tys. dol. jeśli mistrz wygra trzy, czyli wszystkie, mecze w grupie.
Na tym podobieństwa z dorosłym turniejem Masters się kończą. Uczestnicy nie dostają bowiem punktów rankingowych, w dodatku będą testować całkiem nowe reguły tenisa, jakie chcieliby wprowadzić w przyszłości niektórzy działacze. Mówiąc krótko – w jednej z hal wystawowych terenów targowych Fieramilano będziemy oglądać nie tylko tenisistów przyszłości, ale także tenis przyszłości.
Nowości są następujące: sety tylko czterogemowe (przy remisie 3:3 rozgrywany będzie tie-break), mecze do trzech wygranych setów (reguła „best-of-five"), nie ma gry na przewagi w gemach (przy stanie 40-40 będzie tak, jak dziś w turniejach deblowych ATP – odbierający wybiera stronę decydującego serwisu), nie ma letów, czyli piłka dotykająca siatki po serwisie jest w grze.
Do tego dojdzie precyzyjnie wyliczona rozgrzewka (dokładnie 5 minut po wejściu drugiego tenisisty na kort), obok kortu stanie zegar wymuszający dokładne stosowanie reguły 25 sekund na rozpoczęcie gry, czasomierz będzie też odliczał czas przerwy medycznej – dozwolona będzie tyle jedna w całym spotkaniu. Tenisiści dostaną możliwość uzyskania porady trenerskiej, ale w bardziej ograniczonej formie, niż dzieje się to dziś u pań. I jeszcze jedno – publiczność nie będzie strofowana za swobodne zachowanie na trybunach, zyska prawo przemieszczania się w czasie wymian wzdłuż bocznych linii, zakaz ruchu obejmie tylko trybuny za liniami końcowymi kortu. W praktyce jest to i tak spora regulaminowa rewolucja, której efekty na razie trudno przewidzieć.