Przez dwa dni na Jaworzynie Krynickiej na trasie nr 2A trwały zawody, które wprowadziły Polskę między kraje organizujące Puchar Świata w snowboardowym slalomie gigancie równoległym. W otwarciu uczestniczył prezes PZN Adama Małysz. Do Krynicy-Zdroju przybyła prawie setka najlepszych zawodniczek i zawodników w tej specjalności z 16 krajów, wśród nich pojawiła się trzynastka uczestniczek i uczestników w polskich barwach z obecnym mistrzem świata Oskarem Kwiatkowskim jako liderem.
Trasę, mimo problemów z brakiem mrozu (błękit nieba i słońce miały jednak swój urok), dało się nieźle przygotować, choć wyzwanie było z tych naprawdę trudnych. Nie było problemów z logistyką zawodów, także z publicznością, która zechciała pojawić się w pobliżu mety. Jeśli czegoś zabrakło to Polki lub Polaka na podium, ale mistrz Kwiatkowski zrobił wiele, by lokalne emocje trwały dość długo.
W sobotę i niedzielę przeszedł pewnie eliminacje (pierwszego dnia był nawet trzeci), potem toczył pojedynki jeden na jednego, raz został zwycięzcą, co oznaczało w niedzielę awans do ćwierćfinału. Miejsca końcowe: 11. i 8., może nie spełniły wszystkich oczekiwań, ale w barwnym świecie snowboardowym Oskar Kwiatkowski ma już sporą renomę i w kolejnym sezonie może śmiało wrócić na podium.
Czytaj więcej
Pierwszy konkurs lotów na Heini-Klopfer-Skiflugschanze wygrał Timi Zajc, drugi Stefan Kraft, w kw...
Puchar Świata w Krynicy-Zdroju zakończył zimę snowboardowych gigancistów i gigancistek. Małe Kryształowe Kule zdobyli w wyścigach równoległych Niemka Ramona Theresia Hofmeister (mistrzyni rywalizacji z soboty zaledwie o kilka punktów wyprzedziła najlepszą w niedzielę Japonkę Tsubaki Mikę) oraz sława dyscypliny Benjamin Karl, który już przed przyjazdem do Polski był pewien końcowej wygranej, może dlatego wygrywali jego rodacy – w sobotę Andreas Prommegger (odniosł 23. zwycięstwo w PŚ), w niedzielę po raz pierwszy Arvid Auner.