Reprezentacja Nigerii w pierwszym meczu przegrała z Chorwacją 0:2 i piątkowe spotkanie było dla niej meczem o wszystko. Porażka przekreślała szanse na awans ekipy z Afryki. Islandia miała na swoim koncie jeden punkt po remisie 1:1 z Argentyną. Ewentualne zwycięstwo zdecydowanie przybliżyłoby ich do wyjścia z grupy. Obie ekipy jeszcze nigdy nie grały ze sobą oficjalnego spotkania.
Na pierwszą akcję tego spotkania nie trzeba było czekać zbyt długo. Już w trzeciej minucie Islandczycy mieli rzut wolny. Do piłki podszedł Gylfi Sigurdsson, ale doskonale interweniował Francis Uzoho, który wybił ją na rzut rożny. Jak się jednak okazało, była to ostatnia dobra okazja w całej pierwszej połowie.
Obie drużyny starały się stwarzać sytuacje strzeleckie, ale piłka ani razu nie była nawet blisko znalezienia się w bramce. Do przerwy był więc remis 0:0. Obraz gry uległ jednak zmianie tuż po przerwie - czytamy w Onet.pl
W 47. minucie zaatakowali Nigeryjczycy. Oghenekaro Etebo oddał strzał z dystansu, ale dobrze interweniował Hannes Halldorsson. Dwie minuty później piłka wpadła już do siatki. Victor Moses popędził prawym skrzydłem i dośrodkował w kierunku Etebo. Futbolówkę przejął jednak Ahmed Musa i uderzył pod poprzeczkę. W 57. minucie znów zaatakowali gra z Afryki, ale bramkarz rywali odbił strzał z dystansu Wilfreda Ndidiego.
Nigeryjczycy nie zamierzali jednak poprzestać na jednej bramce. Między 65. a 74. minutą Super Orły stworzyły sobie trzy dogodne sytuacje. Najpierw Moses uderzył obok słupka, potem Leon Balogun nie trafił w bramkę, a w końcu Musa trafił w poprzeczkę. W tym czasie Islandczycy zaatakowali tylko raz. Rurik Gislason posłał piłkę tuż nad bramką.