Doping: Oszuści zawsze się znajdą

Dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej Michał Rynkowski o Rosji, szarej strefie dopingu i nowych śledczych uprawnieniach organów kontrolujących.

Aktualizacja: 28.10.2018 18:07 Publikacja: 28.10.2018 17:45

Michał Rynkowski: „W Polsce koszt jednej próbki to 260 zł, ale badania analityczne to dodatkowo 750

Michał Rynkowski: „W Polsce koszt jednej próbki to 260 zł, ale badania analityczne to dodatkowo 750 zł, jeżeli chcemy zrobić test na EPO, cena jest jeszcze wyższa. W 2018 roku zaplanowaliśmy pobrać 3900 próbek. Walka z dopingiem kosztuje nas około 8 mln zł rocznie”

Foto: Reporter

Rzeczpospolita: Czy odwieszenie Rosyjskiej Agencji Antydopingowej jest właściwą decyzją?

Michał Rynkowski: Doszło do kompromisu. Rosjanie muszą zapewnić dostęp do próbek antydopingowych, które są w Moskwie, oraz Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA) musi pozytywnie przejść audyt. Jeżeli któryś z tych warunków nie będzie spełniony, RUSADA zostanie ponownie zawieszona. Decyzja jest kontrowersyjna, ale trzeba wziąć pod uwagę, że Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) znalazła się pod dużą presją, przede wszystkim ze strony ruchu olimpijskiego. Z mojej perspektywy WADA mogła lepiej przygotować środowisko antydopingowe na tę decyzję. Przeprowadziła „blitzkrieg", nie badając, jak zareagują poszczególni akcjonariusze systemu antydopingowego, w tym przedstawiciele rządów. To spowodowało, że w ramach Rady Europy nie byliśmy w stanie wypracować jednolitego stanowiska.

Trzy lata banicji Rosji było porażką czy zwycięstwem światowego systemu antydopingowego?

To, co się stało w Rosji, było powieleniem najgorszych wzorców rodem z NRD. Niektórzy, szczególnie w krajach anglosaskich, uważają, że kara jest niewystarczająca. Rzeczniczką takiego poglądu jest była biegaczka narciarska Beckie Scott, która po odwieszeniu RUSADA zrezygnowała z członkostwa w jednej z podkomisji WADA. Była oburzona tym, że jej głos w ogóle nie został wzięty pod uwagę. Rosja była trudnym tematem i w pewnym momencie dla WADA było wygodniej tę sprawę zamknąć. Trudno nie brać głosu zawodników pod uwagę, ponieważ system dopingowania rosyjskich sportowców funkcjonował od lat i wielu sportowców reprezentujących inne kraje zostało oszukanych.

Czy kara dla Rosji to wystarczająco odstraszający przykład dla innych?

Straty wizerunkowe dla Rosji są poważne. Teraz najważniejsze, czy rosyjski sport stanie się uczciwy? Nie ma wątpliwości, że ludzie, którzy zechcą oszukiwać, znów się znajdą, i nie ma znaczenia czy to Rosja, Niemcy, czy Polska. Oni są wszędzie. Najgorsze, że w Rosji w ten system były zaangażowane struktury państwowe i chodzi o to, by ten scenariusz się nie powtórzył. Wymaga to długofalowej pracy, zmiany filozofii myślenia wśród zawodników, trenerów, polityków. Muszą zrozumieć, że droga do medalu nie prowadzi przez doping.

Dla WADA problemem jest też Kenia...

Światowa agencja ściśle współpracuje ze stroną kenijską. Tam problem polegał na czym innym niż w Rosji – brak było zorganizowanych struktur, które walczą z dopingiem. Trwają prace, by stworzyć dobrze funkcjonujący system antydopingowy w tym kraju.

Czy na świecie jest dużo szarych stref dopingu, miejsc bez kontroli lub takich, gdzie kontrole są pozorowane?

Niestety nie wszyscy zawodnicy podlegają podobnemu reżimowi kontroli antydopingowych. Nie trzeba daleko szukać. Spójrzmy na Ukrainę. To duży kraj, z ogromnym potencjałem sportowym z funkcjonującą agencją antydopingową, ale ta organizacja boryka się z ogromnymi problemami. Sami Ukraińcy zdają sobie sprawę, że mają bardzo ograniczone pole działania. Wynika to z kilku powodów – głównie z braku pieniędzy i konfliktu zbrojnego w Donbasie. Trudna sytuacja w państwie nie sprzyja temu, by inwestować środki finansowe w sport, a tym bardziej w walkę z dopingiem. POLADA niedługo podpisze umowę z agencją ukraińską, aby wzmocnić jej system. Krajów, gdzie walka z dopingiem nie jest realizowana według standardów WADA, jest sporo, na przykład w naszym rejonie Czarnogóra i Albania. One podlegają pod regionalne organizacje antydopingowe, ale to, co oferują, jest niewystarczające. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że te kraje nie mają sukcesów na arenie międzynarodowej. Oczekiwania WADA wobec takich państw będą niższe niż wobec USA, Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Polski, która jest przecież silna w wielu dyscyplinach.

Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy walka z dopingiem kosztująca tak dużo pieniędzy ma sens, skoro co chwila zdarzają się dyskwalifikacje?

W Polsce koszt jednej próbki to 260 zł, ale badania analityczne to dodatkowo 750 zł, jeżeli chcemy zrobić test na EPO cena jest jeszcze wyższa. W 2018 roku zaplanowaliśmy pobrać 3900 próbek antydopingowych. Łącznie w Polsce walka z dopingiem kosztuje około 8 mln zł rocznie. Jeżeli weźmiemy pod uwagę cały budżet sportowy Polski, nie jest to procentowo duża kwota. Walkę z patologią dopingu traktujemy jako istotną wartość. Można się o tym przekonać na podstawie podejścia ministra sportu Witolda Bańki, wsparcia, jakie otrzymuje Polska Agencja Antydopingowa (POLADA), przyjęcia nowej ustawy o zwalczaniu dopingu, nie wspominając o organizacji światowej konferencji antydopingowej, która w przyszłym roku odbędzie się w Katowicach.

Czy liczba wykrytych przypadków dopingu spada?

Liczba naruszeń przepisów antydopingowych jest mniejsza, ale byłbym ostrożny z wyciąganiem wniosków. W 2012 i 2016 roku, czyli w latach letnich igrzysk, naruszeń antydopingowych było więcej niż zazwyczaj, więc poczekajmy do 2020 roku i wtedy zobaczymy, jaka jest tendencja. Świat się zmienia i zmieniają się też formy dopingowania. Zawodnicy sięgają po nowe zabronione substancje. Trzeba być czujnym.

Jakie substancje są teraz najbardziej popularne wśród dopingowiczów?

Małe peptydy, czyli regulatory hormonów. Nadal stosuje się hormon wzrostu, ale w postaciach trudniejszych do wykrywania, występuje mikrodawkowanie erytropoetyny czy stosowanie takich preparatów jak Aicar albo GW1516. To pigułki, które wywołują efekt treningu. Te preparaty zaczynają być wykrywane w Polsce. W modzie są także tzw. wlewy witaminowe, a przypomnę, że stosowanie kroplówki w ilości przekraczającej 100 ml jest zabronione.

Jak POLADA zmieniła w Polsce podejście do walki z dopingiem?

Coraz większy nacisk kładziemy na sprawy nieanalityczne, czyli posiadanie substancji zabronionych, podawanie ich i przemyt. POLADA odnotowuje coraz więcej takich spraw dzięki temu, że od listopada ubiegłego roku funkcjonuje pion śledczy. Prowadzimy w tej chwili dwa postępowania, które toczą się w sprawie podawania substancji zabronionych, plus kilka spraw związanych z użyciem lub też podejrzeniem naruszenia warunków odbywania kary. Jedno z tych postępowań dotyczy podawania substancji zabronionej zawodniczce Marceli Marcisz. Ze względu na toczące się dochodzenie realizowane przez prokuraturę nie udzielamy więcej informacji.

Od wielu lat najbardziej narażonym na doping sportem jest podnoszenie ciężarów. W Polsce był głośny przypadek braci Adriana i Tomasza Zielińskich. Czy ta sprawa została wyjaśniona?

– W przypadku Adriana Zielińskiego, który odwołał się od postanowienia panelu drugiej instancji, czekamy na wyrok Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie. Jeśli chodzi o Tomasza, została utrzymana decyzja TAS – cztery lata dyskwalifikacji, która jest już prawomocna. To nie były jedyne przypadki stosowania dopingu u znanych polskich ciężarowców na przestrzeni ostatnich lat. Na szczęście od 2017 roku jest spokojniej. Sądzę, że środowisko doznało wstrząsu, co doprowadziło do zmiany podejścia do kwestii walki z dopingiem, federacja zaangażowała się w wiele działań edukacyjnych. To budzi nadzieje na przyszłość, ale pamiętajmy, że zawsze znajdą się ludzie, którzy będą chcieli oszukiwać. ©?

Sport
Walka o władzę na olimpijskim szczycie. Kto wygra wybory w MKOl?
Sport
Koniec Thomasa Bacha. Zbudował korporację i ratował świat sportu przed rozłamem
Sport
Po igrzyskach w Paryżu czekają na azyl. Ilu sportowców zostało uchodźcami?
Sport
Wybiorą herosów po raz drugi!
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
SPORT I POLITYKA
Czy Rosjanie i Białorusini pojadą na igrzyska? Zyskali silnego sojusznika
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń