Zagłębie i Widzew już awansowały. Dołączyć do nich chce Podbeskidzie. Trzy punkty przewagi nad Koroną na dwie kolejki przed końcem rozgrywek to wystarczający powód, by realnie myśleć o barażach. Klub z Bielska-Białej nie musi się oglądać na przeciwników i jeśli w sobotę pokona w Jaworznie GKS Katowice, nikt nie odbierze mu trzeciej pozycji. Baraż może dać również remis, pod warunkiem że Korona podzieli się punktami z Flotą, a Znicz zremisuje lub przegra ze Stalą.
Tydzień temu Podbeskidzie wykorzystało potknięcia najgroźniejszych rywali. Zespół Marcina Brosza odniósł najwyższe zwycięstwo w historii, rozbił Tura 9:0. Tak wysoko nie wygrał w tym sezonie nikt. Mecz przypominał sparing, Krzysztof Chrapek strzelił pięć goli, przy dwóch asystował.
W Jaworznie nie będzie już tak łatwo. Niedawno przekonał się o tym Widzew, przegrał tam jedyne spotkanie wiosną. GKS bezpośredni spadek nie grozi, ale katowicki klub jest zdeterminowany, by uciec jak najszybciej ze strefy barażowej. Ma tyle samo punktów co zajmujące 12., ostatnie bezpieczne miejsce w tabeli GKS Jastrzębie. Piłkarze Jerzego Wyrobka grają z Turem, który czeka na zwycięstwo od listopada i wszystko wskazuje na to, że w sobotę pożegna się z I ligą.
GKS Jastrzębie i GKS Katowice zmierzą się ze sobą w ostatniej kolejce (5 czerwca), podobnie jak Motor i GKP, czyli drużyny, których marzeniem jest występ w barażach o utrzymanie. W sobotę powalczą o bardzo cenne punkty z rewelacjami rundy wiosennej. Motor podejmuje Dolcan, GKP jedzie do Poznania na spotkanie z Wartą.
Mecz Odry z Górnikiem został odwołany. Wydział Dyscypliny PZPN 19 maja zawiesił klubowi z Opola licencję.