Od świątecznego meczu z Cleveland Cavaliers, przegranego na własnym parkiecie 87:102, Los Angeles Lakers wykazują oznaki lekkiego kryzysu. W kolejnym spotkaniu męczyli się w Sacramento z zespołem Kings, wygrywając dopiero po dwóch dogrywkach 112:103, przegrali na wyjeździe 103:118 z Phoenix Suns i pokonali u siebie Golden State Warriors 124:118. Drużyna gra ostatnio w kratkę, ale nie zawodzi jej największy gwiazdor. Kobe Bryant drugi raz z rzędu, trzeci w tym sezonie i 25. w karierze, co jest rekordem w NBA, został uznany graczem tygodnia (od 21 do 27 grudnia) w Konferencji Zachodniej. Zdobywał w tym czasie średnio 37,7 pkt (najwięcej w lidze), miał osiem zbiórek, sześć asyst i 2,7 przechwytu (najwięcej na Zachodzie).
Bryant nie przestawał zadziwiać, mimo plagi urazów, które go dopadły: najpierw złamanie palca wskazującego prawej ręki, potem kontuzja prawego stawu łokciowego. W wygranym meczu z Golden State Warriors przebywał na parkiecie 43 minuty i mimo kontuzji palca trafił wszystkie 16 rzutów wolnych, zdobył 44 punkty i miał 11 asyst, ustanawiając swoje rekordy sezonu. Lakers rozegrali czwarty mecz w ciągu pięciu dni i po raz drugi zwyciężyli. – Choćby z powodu jego wysiłków, musieliśmy zwyciężyć – podsumował trener Lakers Phil Jackson. Wspaniała gra Bryanta w ostatnim okresie sprawiła, że w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi wskoczył na pierwsze miejsce (30,4 pkt), spychając na drugie Carmelo Anthony’ego z Denver Nuggets.
Obrońcy tytułu legitymują się obecnie najlepszym bilansem w lidze: 25 zwycięstw i tylko 6 porażek. W piątek w hali Staples Center rozegrają szybki rewanż z Sacramento Kings, a już w niedzielę czeka ich mecz na szczycie Konferencji Zachodniej z wiceliderem Dallas Mavericks. Nie wiadomo, czy już wystąpi czołowy zawodnik Lakers i jeden z najlepszych obrońców NBA Ron Artest, który w święta tak nieszczęśliwie upadł w swoim domu, że głęboko rozciął sobie skórę na lewym łokciu. Zagra natomiast środkowy Pau Gasol, który ostatnio podpisał z klubem nowy, astronomiczny trzyletni kontrakt, na mocy którego zarobi 41 tysięcy euro... dziennie.
Dallas z 29 rozegranych spotkań wygrali 22. Liderem zespołu jest niezmiennie Dirk Nowitzki, który ostatnio domagał się od kolegów większego wsparcia. Niemiec już nie zdobywa tak wielu punktów (średnia 25,5 – siódma w lidze) jak w przeszłości, ale koledzy wzięli sobie do serca jego apele. Każdy z czwórki – Jason Terry, Josh Howard, Shawn Marion i Jose Juan Barea – dorzuca średnio powyżej dziesięciu punktów, a czołowym podającym w lidze wciąż jest Jason Kidd.
Ostatnio Mavericks pokonali na wyjeździe 104:96 Denver Nuggets, którzy w poprzednim sezonie dopiero w finale Konferencji Zachodniej przegrali z LA Lakers, a i w tym są poważnymi kandydatami do powtórnej walki o wielki finał.