Reklama
Rozwiń
Reklama

Dyplomu nie ma, wyniki są

Najlepszą drużyną ekstraklasy jest wiosną Zagłębie, które wygrało cztery kolejne mecze.

Aktualizacja: 28.03.2010 21:59 Publikacja: 28.03.2010 21:58

Jeśli tak prezentuje się klub, który zaczynał sezon w strefie spadkowej, to trzeba się cieszyć. Ta radość byłaby jeszcze większa, gdyby sukcesom Zagłębia nie towarzyszyła taka słabość faworytów.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/szczeplek/2010/03/28/dyplomu-nie-ma-wyniki-sa/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Trenerem Zagłębia jest Marek Bajor – człowiek, który według kryteriów PZPN nie ma uprawnień do wykonywania tego zawodu. Rzecz w tym, że aby prowadzić zespół w ekstraklasie, trzeba mieć licencję, co jest skądinąd słuszne. Wprawdzie znam wielu trenerów, którzy mają papiery, nie mają natomiast wyników, ale to może być przypadek. Żeby porządek był, Bajor otrzymał licencję tymczasową, bo obiecał, że uzupełni wykształcenie.

Marek Bajor ma 40 lat, jest wicemistrzem olimpijskim z Barcelony, od kiedy osiem lat temu zakończył karierę, nigdy nie był pierwszym trenerem, ale uczył się najpierw w Amice, przez którą przeszło wielu znanych szkoleniowców, a potem w Lechu i Zagłębiu.

Kiedy Franciszek Smuda został trenerem kadry, Bajor, jego dotychczasowy asystent, zastąpił go w klubie. Pierwszy raz sam decyduje o drużynie seniorów, od razu w ekstraklasie i ze skutkiem lepszym od utytułowanych kolegów po fachu.

Reklama
Reklama

W środowisku zawistnych trenerów z dyplomami słychać w związku z tym narzekania, że zasługi Bajora w zwycięstwach Zagłębia są ograniczone, ponieważ o wszystkim i tak decyduje jego niedawny pryncypał Franciszek Smuda.

Bajor wcale się nie wypiera, że konsultuje się ze Smudą, i bardzo dobrze. A z kim ma się konsultować, z Bogusławem Baniakiem?

Wisła i Legia wygrały, mimo że pierwsi bramki zdobywali przeciwnicy. Lechia w Gdańsku nawet dwie. Odrabianie strat przez Legię było tak imponujące, że gdybyśmy nie znali tej drużyny z innych spotkań, stawialibyśmy ją w pierwszym rzędzie faworytów. Nowy trener Legii Stefan Białas stosuje politykę miłości. Kiedy wszyscy wieszają na jego piłkarzach psy, on wlewa w nich uczucie i wiarę.

Henryk Kasperczak też już lubi piłkarzy Wisły. Starsi trenerzy dobrze wiedzą, że zgoda buduje.

Jeśli tak prezentuje się klub, który zaczynał sezon w strefie spadkowej, to trzeba się cieszyć. Ta radość byłaby jeszcze większa, gdyby sukcesom Zagłębia nie towarzyszyła taka słabość faworytów.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/szczeplek/2010/03/28/dyplomu-nie-ma-wyniki-sa/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Sport
Warszawa biegnie po rekord. W niedzielę odbędzie się 47. Nationale Nederlanden Maraton Warszawski
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Sport
Znajdą się pieniądze na modernizację Polonii? Los inwestycji w rękach radnych
Reklama
Reklama