O jeden wpis za daleko

Robertowi Radwańskiemu, ojcu dwóch wielce utalentowanych tenisistek Agnieszki i Urszuli, muszę niestety w swojej prywatnej klasyfikacji odjąć sporo punktów.

Publikacja: 26.01.2011 01:43

Radwański, dla którego zawsze miałem mnóstwo sympatii – nie tylko za to, co zrobił dla polskiego tenisa, ale także za jego niewyparzony język i bezpretensjonalność – poszybował w minionym tygodniu za daleko, ujawniając swoje sympatie polityczne na stronie internetowej córek.

Mam mu oczywiście za złe nie owe sympatie, ale to, że postawił dziewczyny w głupiej sytuacji. Agnieszka, uczestnicząca akurat w wielkim turnieju w Melbourne, już się musiała tłumaczyć i dystansować od poglądów taty, który na wspomnianej stronie potępia między innymi raport MAK w sprawie katastrofy smoleńskiej i zachęca do oglądania filmu „Mgła”.

– Staram się nie mieszać sportu z polityką. Nigdy nie trzymam żadnej strony w sporach politycznych – powiedziała tenisistka w rozmowie opublikowanej wczoraj w „Rz”. W przypadku słynnych sportowców czy artystów jest to chyba najrozsądniejsze podejście. Po diabła ludzie podczas koncertu z udziałem zaangażowanego politycznie wokalisty mają się zastanawiać, czy ta ładnie brzmiąca ballada to utwór dla wszystkich czy tylko dla ściśle określonej grupy słuchaczy.

Przykładów słynnych postaci, które ujawniły swoje polityczne inklinacje, można by podać sporo. Jedni zrobili to z własnej i nieprzymuszonej woli, drudzy za namową znajomych. Agnieszki Radwańskiej, jak widać, nie zdołał przekonać nawet rodzony ojciec. Rozdźwięk ujawniony przy okazji w najsłynniejszej polskiej

rodzinie tenisowej budzi pytanie natury sportowej. Czy pan Robert, którego uwagi umknęło, że córki są pełnoletnie i mogą mieć inne podejście do polityki niż on, nie stosuje podobnych praktyk w kwestiach dotyczących tenisa?

Można się domyślać, iż stosuje, tylko że akurat tam nadmiar demokracji w relacjach trener – zawodnik nie jest wskazany i wcale nie musi budzić negatywnych odczuć. Zwłaszcza gdy z tych relacji wynikają sukcesy, które Radwańscy wciąż odnoszą.

Coś jednak czuję, że prędzej czy później przyjdzie moment, w którym Agnieszka zażąda demokracji również w tenisie.

Radwański, dla którego zawsze miałem mnóstwo sympatii – nie tylko za to, co zrobił dla polskiego tenisa, ale także za jego niewyparzony język i bezpretensjonalność – poszybował w minionym tygodniu za daleko, ujawniając swoje sympatie polityczne na stronie internetowej córek.

Mam mu oczywiście za złe nie owe sympatie, ale to, że postawił dziewczyny w głupiej sytuacji. Agnieszka, uczestnicząca akurat w wielkim turnieju w Melbourne, już się musiała tłumaczyć i dystansować od poglądów taty, który na wspomnianej stronie potępia między innymi raport MAK w sprawie katastrofy smoleńskiej i zachęca do oglądania filmu „Mgła”.

Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?