Blisko cudu w Ankarze, ale został żal

Do sensacji było blisko, lecz Polki, pomimo prowadzenia w setach 2:0, przegrały 2:3 z Rosją pierwszy mecz kwalifikacji olimpijskich.

Publikacja: 04.01.2016 18:34

Blisko cudu w Ankarze, ale został żal

Foto: AFP

Trudno sobie wyobrazić lepszy początek – dwa wygrane sety, w trzecim prowadzenie 22:21 po udanym pościgu za rywalkami. Widzowie przecierali oczy – mistrzynie Europy z Rosji zagubione, bez pomysłu na polskie ataki, zagrywki i obrony.

Pierwszą szóstkę tworzyły środkowe Sylwia Pycia i Gabriela Polańska, na skrzydłach Anna Werblińska, Katarzyna Skowrońska-Dolata i Aleksandra Jagieło, rozgrywająca Joanna Wołosz. Na pozycji libero Paulina Maj-Erwardt.

Trener Jacek Nawrocki nie musiał im wiele podpowiadać, impet po polskiej stronie był taki, że wychodziło niemal wszystko, nawet wtedy, gdy po drugiej stronie siatki wystawały długie rosyjskie ramiona. Trener Jurij Mariczew zdjął w drugim secie z boiska największą gwiazdę Natalię Obmoczajewą – to był sygnał, że liczy się z koniecznością długiej gry.

Pierwsze nerwy pojawiły się pod koniec drugiego seta, gdy z polskiego prowadzenia 20:11 zrobiło się 23:18, ale te dwa brakujące punkty zaraz się znalazły. Rosjanki nie grały źle, raczej tak jak zawsze – bez kompromisów, ale i bez finezji, typowa siłowa siatkówka. Polki wykorzystywały swoje możliwości do maksimum.

Mecz odwrócił się w trzecim secie, gdy rosyjski blok zaczął działać jak zawsze i zatrzymał strzały Skowrońskiej, Jagieło i Werblińskiej. Mimo to była nawet szansa na zwycięstwo 3:0.

Tie-break rozpoczął się od polskiego prowadzenia 2:0 i Mariczew poprosił o czas. Znów nerwy, starcia nad siatką, remis. Czas płynął szybko, punkty też, trener Nawrocki drugi raz poprosił o przerwę przy stanie 6:9. Za chwilę było już 10:9, bo zagrywki Natalii Kurnikowskiej okazały się zabójczo skuteczne. Cud w Ankarze jednak się nie zdarzył, sześć kolejnych punktów wzięła Rosja, żal pozostał, ale jest też pewność, że pozostałe rywalki nie będą miały z Polkami lekko.

Kolejny polski mecz we wtorek, z Belgijkami, z którymi Skowrońska i spółka mają ważne porachunki z ostatnich lat. Początek o 15.30 (transmisja w TVP Sport). Kolejne spotkanie z Włochami w czwartek o 18.30.

W grupie A Niemki po długim i pełnym zwrotów akcji spotkaniu pokonały wicemistrzynie Europy Holenderki 3:2. Zadecydował niemiecki blok, atakująca Małgorzata Kożuch i dobre wybory taktyczne trenera Feliksa Koslowskiego. W tej grupie walczą również drużyny Turcji i Chorwacji.

Grupa A: Niemcy – Holandia 3:2 (26:28, 25:22, 25:22, 20:25, 15:11). Grupa B: Rosja – Polska 3:2 (19:25, 18:25, 25:22, 25:14, 15:10).

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?