Z tego artykułu się dowiesz:
- Jak kluby PlusLigi wzmacniały się przed nowym sezonem?
- Jakie strategie marketingowe mogą być potrzebne dla kreacji nowych gwiazd ligi?
- Które drużyny są typowane jako najpoważniejsi kandydaci do walki o medale w nadchodzącym sezonie?
Ledwie kibice zdążyli ochłonąć po emocjach reprezentacyjnych, a już mogą się szykować na mecze PlusLigi. Polskie rozgrywki startują równo 21 dni po finale mistrzostw świata. Pierwszy mecz między Treflem Gdańsk a Barkom-Każany Lwów jest zaplanowany nietypowo, na poniedziałek. Kluby chciałyby zacząć grać nawet wcześniej, bo kalendarz jest napięty, ale FIVB (światowa federacja) jest nieugięta.
– I my, i Włosi chcieliśmy zacząć już w ten weekend, bo szkoda tracić sobotę i niedzielę, ale kalendarz FIVB jest nieubłagany – mówi „Rz” Jakub Bednaruk, były trener klubów PlusLigi i ekspert Polsatu Sport.
Jak FIVB dba o zdrowie siatkarzy?
Może to i dobrze, że akurat w tym przypadku władze światowej federacji dbają o zdrowie zawodników. Wielu siatkarzy PlusLigi całkiem niedawno wróciło z Filipin, a wcześniej przez kilka tygodni walczyli o zwycięstwo w Lidze Narodów. Obowiązki reprezentacyjne zabierają dużo czasu i sił, a w klubach grania wcale nie będzie mniej, bo ci najlepsi walczą nie tylko na krajowych parkietach, ale też w europejskich pucharach.
– Nie ma co ukrywać, że te trzy, cztery miesiące w w reprezentacji są bardzo wyczerpujące fizycznie i psychicznie, bo gra dla Polski niesie ze sobą duży ładunek emocjonalny. Warto będzie trochę odpocząć, odłożyć siatkówkę na boczny tor i skupić się, nawet kosztem formy sportowej, na sobie, na głowie, na rodzinie. Każdy z nas dostanie około tygodnia wolnego – mówił „Rz” po powrocie z mistrzostw świata do kraju libero Jakub Popiwczak.