Kubot dotarł do Kalisza najpóźniej, bo dopiero w czwartek po południu, dobę po odpadnięciu z turnieju ATP W Rotterdamie. Zastąpił powołanego wcześniej Szymona Walkowa.
- Cieszę się, że mogłem znów zagrać w reprezentacji daviscupowaj, szczególnie w tak odmłodzonej drużynie. Mamy wielu zawodników, którzy coraz bardziej dobijają się do czołówki rankingu. Mamy też Huberta Hurkacza, który już tam jest i przeciera szlaki dla młodszych kolegów. Wiadomo, że nie jestem już najmłodszym zawodnikiem, ale zawsze czuję dodatkowe emocje, gdy gram w drużynie narodowej. Szkoda, że przez pandemię nie mogło być widowni na trybunach, bo wtedy jest zupełnie inna atmosfera, ale ważne, że odnieśliśmy kolejne zwycięstwo i zrobiliśmy ważny krok, żeby wrócić do czołówki, gdzie na pewno jest nasze miejsce. Mamy drużynę młodą i z perspektywami na grę w elicie - powiedział Kubot.
Polska - Salwador 3:1
Piątek:
Kacper Żuk – Marcelo Arevalo 7:6 (7-5), 6:1