Sparing miał być ważną częścią ostatecznej oceny przydatności kilku zawodników, co do których selekcjoner Adam Nawałka i jego sztab wahają się, czy wręczyć im zaproszenie na mundial. Do meczu jednak nie doszło. Nad Arłamowem od południa krążyły chmury, a w oddali słychać było burzę, natomiast tuż przed zaplanowanym początkiem spotkania nastąpiło prawdziwe oberwanie chmury.
Oczywiście to nie obawa przed zmoknięciem była powodem odwołania meczu. Opady były po prostu tak duże, że boisko treningowe (położone w niecce) zostało natychmiast zalane. - Nie chcieliśmy w tej sytuacji wychodzić na murawę, by jej nie zniszczyć. Było także ryzyko wyładowań atmosferycznych, pioruny padały niedaleko boiska – mówił Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy PZPN.
Odwołanie meczu uruchomiło całą lawinę zdarzeń. Po pierwsze mecz kontrolny został przeniesiony na niedzielny poranek. Pierwotnie w niedzielę popołudniu miał się odbyć otwarty dla widzów trening, na który rozdano już bilety. W tej sytuacji jednak tych zajęć nie będzie. PZPN podjął decyzję jednak, że fanom zostanie to zrekompensowane. Piłkarze wyjdą do tych kibiców, którzy mają bilety, i rozdadzą im autografy oraz będą pozować do zdjęć.
Nastąpi także zmiana sędziów, którzy mieli poprowadzić ten mecz wewnętrzny. Szymon Marciniak i jego asystenci bowiem lecą już w niedzielę do Moskwy, gdzie odbędzie się ostatni dla nich etap przygotowań do mundialu. Podobnie jak sędzia VAR Paweł Gil. A zatem trzeba będzie ściągnąć z Krakowa w roli zastępcy Tomasza Musiała. Arbitrem wideo będzie z kolei Marcin Borkowski z Lubelskiego ZPN.