Mógł cieszyć się z 16. gola, który pozwolił mu wyprzedzić Ronaldo i dał tytuł króla strzelców eliminacji, ale to nie w jego stylu. Przyzwyczaił nas, że nawet po udanych spotkaniach nie popada w samozachwyt. Woli mówić o tym, co da się jeszcze poprawić, analizować błędy i wyciągać z nich wnioski.
Mentor
Stara się nie pozostawiać niczego przypadkowi. To dotyczy też jego treningu. Do perfekcji opanował rzuty karne, ćwiczy rzuty wolne, a ostatnio strzał z dystansu i lewą nogą. „Muszę dojść do takiego momentu, w którym głowa się wyłącza i pozwala na szybkie podjęcie decyzji. Wykonanie czynności bez zastanowienia. To te słynne automatyzmy. Ćwiczysz tak długo, aż wchodzi ci to w krew. W futbolu nie uczysz się czegoś raz i to zostaje z tobą na całe życie. Ciągle muszę nad sobą pracować" – opowiadał niedawno w reportażu „Przeglądu Sportowego".
Nauczył się odpoczywać
Z tak profesjonalnym podejściem może być znakomitym mentorem dla kolegów z kadry, nie tylko tych najmłodszych. – Nawet tacy piłkarze jak Sebastian Mila obserwowali na zgrupowaniach każde zachowanie, gest i ruch Roberta – podkreśla Gilewicz. Kiedyś po jednym z meczów Bundesligi zapytał go, czy wychodząc na boisko, czuje czasem, że to nie jego dzień. Odpowiedział, że nie. – Ta siła psychiczna ma źródło w trudnych doświadczeniach. Jako młody chłopak został odrzucony przez jeden czy drugi klub, tak samo jak Kuba Błaszczykowski czy Łukasz Piszczek. Dobrze, że chłopaki nie wstydzą się o tym mówić. Mogą być wzorem dla młodych, którzy w takich sytuacjach często się zniechęcają – dodaje były napastnik m.in. VfB Stuttgart.
Lewandowski na Euro 2016 pojechał po wyczerpującym sezonie, teraz – dzięki pozyskaniu przez Bayern Sandro Wagnera – grał mniej. Nauczył się odpoczywać. – Być może wybiło go to trochę z rytmu meczowego, ale po sparingu z Chile jestem optymistą. Zrobił na mnie pozytywne wrażenie, widać było świeżość i głód gry, to był inny piłkarz niż w ostatnich miesiącach w Monachium, zniknęły złość i frustracja – wylicza Gilewicz.
Juskowiak twierdzi, że Lewandowski mógłby podejmować szybsze decyzje w polu karnym. – Kiedy przeciwnik dopiero wyciągał nogę, on już kierował piłkę do bramki. Brakuje mu tej dynamiki na bardzo małej przestrzeni. Te zachowania wcześniej były jego dużym atutem. Może to był powód, że nie strzelał goli w ważnych meczach Bayernu.
Do Rosji Lewandowski poleci wypoczęty, ale nadal niepewny swojej przyszłości. Jego nowy agent Pini Zahavi wciąż pracuje nad transferem, choć prezes Uli Hoeness konsekwentnie powtarza, że Polak nie odejdzie z Bayernu, a kwota 200 mln euro odstępnego to bzdura wymyślona przez media.