To będzie dla Rumunów pierwszy wielki turniej od ośmiu lat i ich pierwsze mistrzostwa Europy bez Hagiego. Od Euro 1984, na które pojechał jako nastoletni rezerwowy, przez wszystkie mundiale lat 90., mistrzostwa Europy 1996 i 2000 genialny rozgrywający był zawsze tam, gdzie działo się coś ważnego dla reprezentacji. Najskuteczniejszy piłkarz w historii rumuńskiej kadry, jej przywódca i talizman. Pierwszy do strzelania goli, ale i do rządzenia, gotowy zaryzykować dobro drużyny, byle wyszło na jego. Zanim w 2001 r. z wyjątkowego piłkarza zmienił się w trenera jakich wielu, przygotował swoją ostatnią intrygę.
Jesienią 1999 r. reprezentacja Rumunii zapewniła sobie awans do mistrzostw Europy w Belgii i Holandii. Zrobiła to w świetnym stylu, nie przegrywając żadnego meczu. Gdy zostało już tylko podzielić premie i czekać na losowanie finałów, okazało się, że nie wszystkim jest ze sobą po drodze. Hagi uznał, że trener Victor Piturca podzielił pieniądze niesprawiedliwie, a poza tym wyraźnie nie przepada za jego menedżerem Ioanem Becalim.
W spór włączyli się też ze swoimi żalami Dan Petrescu oraz Gica Popescu i trener stracił stanowisko jeszcze przed losowaniem. Na turniej, który okazał się pożegnaniem tamtego pokolenia piłkarzy, pojechał z kadrą Imre Jenei. Rumuni wyszli z grupy kosztem Niemców i Anglików, ale w ćwierćfinale przegrali z późniejszymi wicemistrzami Włochami. Na kolejny awans do wielkiego turnieju czekali aż do teraz. Piturca na powrót do kadry – pięć lat.
Do mundialu w 2006 r. reprezentacji wprowadzić nie potrafił, ale eliminacje mistrzostw Europy Rumuni przeszli bez problemów. Wygrali grupę m.in. z Holandią i Bułgarią, jedyna porażka przydarzyła im się, gdy mieli już zapewniony awans.
Piturca sam był świetnym piłkarzem, najlepszym strzelcem Steauy Bukareszt w sezonie, w którym zdobywała Puchar Europy, jednym z najskuteczniejszych piłkarzy Europy w połowie lat 80. W całej karierze strzelił ponad 200 bramek, ale urodził się kilka lat za wcześnie, by przejść do legendy jak Hagi, Popescu czy Petrescu. Rozminął się z największymi sukcesami kadry, na Zachód – do Racingu Lens – mógł wyjechać dopiero po trzydziestce. Dziś wielu kibiców z Pucharem Europy zdobytym przez Steauę kojarzy bardziej Hagiego niż Piturcę, choć ten pierwszy przyszedł do klubu dopiero w 1987 r.