Czy Paweł Korzeniowski zdradził swoje plany na przyszłość?
Chce współpracować, nie zamierza się poddawać. Sport to przecież nie tylko sukcesy, ale i porażki, choć szczęśliwie w ostatnich latach wcale nie było ich tak dużo.
Czy podobnie jak po pokoleniu Artura Wojdata i Rafała Szukały na medale dużych imprez znów będziemy musieli czekać kilka lat?
Najlepsi zawodnicy wyjechali odpocząć. Nie neguję potrzeby odpoczynku, ale nikt nie spytał, ile ma on trwać. Pojawił się też pomysł wyjazdu kilku pływaków do Hiszpanii, gdzie mieliby być trenowani przez Bartka Kizierowskiego. Powstał on bez wiedzy mojej i kolegów z Wydziału Szkolenia PZP. Nie jestem więc w stanie odpowiedzieć na pytanie o przyszłość, skoro takie rzeczy się dzieją. W przyszłym roku są mistrzostwa świata w Rzymie. Jeżeli komuś marzy się przyzwoity występ, to niech powie mi o tym teraz, bo najpóźniej w grudniu musimy rozpocząć poważny trening w wodzie. Jeśli ktoś zdecyduje się w kwietniu, a potem po nieudanym starcie przyjdzie i powie: – Panie, jak mnie pan przygotował! – to nie mamy o czym rozmawiać.