W półfinale na torze w Peterborough reprezentanci Polski stoczyli pasjonującą walkę o zwycięstwo z drużyną Australii. Wygrali, bo nie mieli słabych punktów. Tomasz Gollob, najmniej efektywny w poniedziałek, zdobył aż 9 pkt, a lider Jarosław Hampel o pięć więcej. Debiutujący w kadrze Adrian Miedziński pojechał świetnie, wygrał nawet swój pierwszy wyścig. Piotr Protasiewicz przyznał później, że nie brali pod uwagę innego wyniku, tylko zwycięstwo.
W sobotę Polakom powinien również sprzyjać tor w Lesznie. Dwa lata temu zdobyli tu złote medale. Teraz też będą faworytami. Kto może im zagrozić? Na pewno Australijczycy, którzy w składzie mają aktualnego lidera indywidualnych mistrzostw świata Jasona Crumpa. Im również obiekt w Lesznie nie powinien sprawiać problemów, bo właśnie na nim pozbawili szansy obrony mistrzowskiego tytułu Duńczyków. Dzięki temu Nicki Pedersen będzie mógł się poddać operacji, którą zalecali mu lekarze. Podczas półfinału w Vojens mistrz świata zderzył się z Rosjaninem Grigorijem Łagutą. Jego noga zaklinowała się między tylnym kołem a silnikiem rywala. – Spalił mi się kombinezon, a z bólu prawie straciłem przytomność – opowiadał Pedersen, który był gotowy wystartować w finale, gdyby jego kolegom udało się awansować.
Pedersenowi rywale wielokrotnie zarzucali ryzykowną, niebezpieczną jazdę, ale zdaje się, że jego sławę prześcigną Rosjanie. Rewelacyjny w tym sezonie Emil Sajfutdinow już zyskał przydomek „kamikadze”. Podczas czerwcowego Grand Prix Wielkiej Brytanii na torze w Cardiff pobił się z reprezentantem gospodarzy Scottem Nichollsem, który zajechał mu drogę. Kilkanaście dni później, w lidze szwedzkiej, na wirażu uderzył w motocykl Hansa Andersena. Uderzenie było tak silne, że Duńczyk noc spędził w szpitalu. W tamtym wypadku ucierpiał również Andreas Jonsson. Szwed miał wstrząśnienie mózgu.
Widzów, którzy w sobotę wybiorą się na stadion w Lesznie, bez wątpienia czekają wielkie emocje.
[i]Transmisja w Canal+ Sport w sobotę o godz. 18.30[/i]